Strony

poniedziałek, 13 listopada 2017

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #110 Shari Lapena "Nieznajoma w domu"

Skonsternowany Tom siada na skraju łóżka. Jego serce bije zbyt szybko. Chyba stało się coś złego. Przychodzi mu do głowy, że powinien zatelefonować na policję. Zastanawia się, co mógłby powiedzieć. Moja żona wyszła z domu i nie wiem, gdzie teraz jest. Wyszła bez telefonu i torebki. Zapomniała zamknąć drzwi na klucz. To do niej całkiem niepodobne.
Karen i Tom są szczęśliwi. Dwa lata temu wzięli ślub, ale nie mają jeszcze dzieci. Przeprowadzili się do domu w północnej części stanu Nowy Jork. Pewnego dnia po powrocie do domu Tom orientuje się, że Karen zniknęła. Kiedy do drzwi pukają policjanci, mężczyzna dowiaduje się, że żona miała wypadek. Straciła panowanie nad samochodem, jechała z niedozwoloną prędkością i straciła panowanie nad pojazdem w jednej z najbardziej parszywych dzielnic w mieście. Z wypadku Karen wyszła ze wstrząśnieniem mózgu i kilkoma zadrapaniami. W zasadzie szybko wydobrzała, jednak nie pamięta, co robiła i gdzie przebywała w momencie, kiedy rozbiła samochód. Gliniarze uważają, że rzekoma utrata pamięci jest z jej strony wygodnym posunięciem i podejrzewają ją, że kłamie. Kobieta po wyjściu ze szpitala wraca do domu. Jednak policja nie daje o sobie zapomnieć. Czy Tomowi i Karen uda się na nowo poukładać sobie życie? Jakie tajemnice skrywają małżonkowie?
Na tę książkę ostrzyłam sobie zęby już od dnia, gdy ukazała się jej zapowiedź. To są moje klimaty. Intrygują mnie takie historie. Shari Lapena już od samego początku wcisnęła mnie w fotel. Nie powiem na temat samej fabuły już nic więcej, bo nie chcę niczego zdradzić, ale uwierzcie mi, autorka potrafi zaskoczyć.

Chociaż wszystko rozpoczyna się z hukiem, akcja rozwija się dość powoli. Poznajemy Karen, Toma, policjantów zajmujących się śledztwem i sąsiadkę młodego małżeństwa, Brigid. Stopniowo odkrywamy kolejne tajemnice skrywane przez poszczególnych bohaterów. W pewnym momencie pomyślałam, że właściwie nie wiem, komu mogę tutaj zaufać. To potęgowało napięcie. Nie byłam w stanie przewidzieć tego, co się za moment wydarzy i gdy wątki się porozwiązywały, musiałam dość długo zbierać szczękę z podłogi. W sumie to do tej pory jej nie pozbierałam.

Plusem tej powieści na pewno jest kreacja bohaterów. Nie są jednoznaczni i nie od razu poznajemy ich zamiary oraz to, co leży im na sumieniu. Mamy świadomość, że coś jest nie tak, ale nie wiemy co się dzieje. Napięcie jest budowane stopniowo i kumulowane, by wybuchnąć w odpowiednim momencie. Karen od samego początku wzbudzała we mnie niepokój. Nie potrafiłam jej zaufać. Jednocześnie jej mąż też wydawał mi się średnio wiarygodny. I nie jest to zarzut z mojej strony. Wręcz przeciwnie. Przez tę niepewność zaangażowałam się w historię całą sobą i pochłonęłam ją w kilka godzin.

Autorka każdym dialogiem i opisem uderza w punkt. Tu nie ma przypadkowych rzeczy. Wszystko ma swoje znaczenie. Co najważniejsze, nie znajdziecie tutaj dłużyzn, więc lektura się nie ciągnie. Wręcz przeciwnie, ja nawet nie zauważyłam, że dotarłam właśnie do końca. Będę z niecierpliwością wyczekiwała kolejnej powieści autorki. Potrafi zbudować misternie utkaną intrygę. Od początku do końca trzyma wysoki poziom i nie nudziłam się nawet przez chwilę. 

Ta historia mnie zaintrygowała. Kazała odpowiedzieć na pytanie, na ile właściwie znamy, jakby się nam wydawało, bliskie osoby. Jak się okazuje, one potrafią zaskoczyć. Niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jeśli szukacie dobrego thrillera - polecam. Jeżeli czytaliście Parę zza ściany i książka przypadła Wam do gustu, z Nieznajomą w domu powinno być tak samo.

Shari Lapena
Nieznajoma w domu
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Poznań 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.

4 komentarze:

  1. To chyba coś dla mnie. Chętnie przeczytam. ;)

    https://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła na prawdę interesująca i wciągająca, więc chyba również się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowała mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)