Strony

środa, 15 listopada 2017

Karin Slaughter "Dobra córka"

Gamma nie żyła. Nigdy więcej nie powie córce, żeby uciekała z Pikeville jak najdalej, nie objedzie za złą odpowiedź na proste pytanie w teście, nie zruga za brak cierpliwości wobec Charlotte, za brak okazywanego wsparcia. 
Dwadzieścia osiem lat temu na oczach dwóch sióstr, Samanthy i Charlotte, została zamordowana ich matka. Tragiczne wydarzenia na stałe położyły się cieniem na relacjach rodzinnych. Milczenie nie pozwalało im się do siebie zbliżyć. Każda z sióstr poszła w swoją stronę. Samantha wyjechała do Nowego Jorku, a Charlotte jest prawniczką w rodzinnym mieście. Los jednak chciał, że znów się spotkały. Kiedy w miasteczku dochodzi do dwóch brutalnych morderstw, siostry muszą zjednoczyć siły, by raz na zawsze pozostawić przeszłość za sobą i domknąć najbardziej bolesny rozdział w swoim życiu.

To moje kolejne spotkanie z autorką. Camilla Lackberg na okładce książki zapewniła, że jest to najlepsza powieść Karin Slaughter. Czy się z tym zgadzam? Nie do końca. Nic póki co nie jest w stanie pobić Moich ślicznych, które do tej pory bardzo dobrze pamiętam.

Nazwisko autorki po raz kolejny zobowiązało ją do urządzenia prawdziwej rzezi. Książka zaczyna się z przytupem i czytelnicy o słabych nerwach mogą nie wytrzymać tego, co zaserwuje im Karin Slaughter. Czytałam początek głęboką nocą i wgniótł mnie w łóżko. Nie potrafiłam potem zasnąć, a kiedy już mi się to udało, miałam koszmary. Po prologu akcja powieści nieco zwalnia. Mija dwadzieścia osiem lat od tych brutalnych wydarzeń. Siostry są już dorosłe i każda żyje swoim życiem. Autorka nie pozwala jednak czytelnikowi zbyt długo cieszyć się spokojem. Niedługo potem dochodzi do kolejnych morderstw i akcja nabiera tempa.

Jak już wspomniałam, nie jest to moim zdaniem najlepsza powieść autorki, ale nie uważam, żeby była zła. Dla czytelników, którzy nie znają jej pióra, byłaby dobra na początek. Książka ma swój klimat. Karin Slaughter udało się stworzyć aurę niepewności, wątki nie były przewidywalne. To co się wydarzyło pod koniec, zaskoczyło mnie. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji.

Bohaterki zostały dobrze wykreowane. Po ich zachowaniu widać, że coś złego im się kiedyś stało, choć one same próbują o tym zapomnieć. Podziwiam je, że po tym wszystkim, co widziały, były w stanie się jakoś otrząsnąć. Zwłaszcza Samantha.

To dobry thriller. Oparty na pewnych schematach, ale intrygujący. Autorka nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Stopniowo buduje napięcie. Cały czas czekałam na to, kiedy znów coś się wydarzy, a przełom i tak nadchodził w takim momencie, że kompletnie się go nie spodziewałam. Fani powieści z wątkami psychologicznymi na pewno znajdą tutaj coś dla siebie. Będą mogli zagłębić się w psychikę bohaterek i przeanalizować ich zachowanie. Jak wspomniałam, moim zdaniem to jest dobra propozycja na początek przygody z powieściami Karin Slaughter.

Karin Slaughter
Dobra córka
Wydawnictwo HarperCollins
Warszawa 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję wydawnictwu HarperCollins.

4 komentarze:

  1. Kiedyś miałam nieudane podejście do twórczości tej autorki. Jednak ostatnio czytam coraz więcej pozytywnych opinii o jej książkach i chyba się przełamię. Twoja ocena tej publikacji jest bardzo wysoka, więc nie pozostaje mi nic innego jak nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie się zgrałyśmy :D
    hi five!

    OdpowiedzUsuń
  3. Thriller z wątkiem psychologicznym to coś dla mnie. Muszę koniecznie przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam Ofiarę i bardzo mi się podobała. Jak czytam recenzje tej książki, zdarzają się lepsze i gorsze słowa o niej i nie wiem już, co robić. ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)