Sara tuż po narodzinach została oddana do adopcji. Jej rodzice nie ukrywali przed nią tego faktu. Przez lata kobieta nie znała tożsamości swoich biologicznych rodziców. Aż do teraz. Udało jej się dotrzeć do matki, która nie chce jednak mieć z córką nic wspólnego i nie jest z nią szczera. Dzięki pomocy prywatnego detektywa Sara dowiaduje się, kto był jej ojcem. Okazuje się bowiem, że jej matka była jedyną ofiarą, której udało się uciec seryjnemu mordercy, grasującemu od lat na polach kempingowych. Sara jest owocem gwałtu, którego zwyrodnialec dokonał na jej biologicznej matce. Kiedy prawda wychodzi na jaw, życie Sary zaczyna się komplikować. Kobieta nie spodziewała się tego, jak odkrycie korzeni wpłynie na jej rodzinę.
Ta książka wgniotła mnie w fotel. Przeczytałam ją niemal jednym tchem. Nie wiedziałam, jaki kierunek obierze autor powieści. Kilka razy udało mu się wyprowadzić mnie w pole, chociaż przeczucia co do jednego z bohaterów się spełniły.
Pojawiający się w powieści bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Zwłaszcza Sara, która po odkryciu prawdy o sobie nie potrafi odnaleźć się w codzienności. Zaczyna zastanawiać się nad tym, czy mogła odziedziczyć po ojcu mordercze zapędy. Próbuje także zrozumieć zachowanie swojej córeczki. Ally jest całkiem znośnym dzieckiem, ale nie potrafi zapanować nad agresją. Nie widzi nic złego w tym, by wyładować na kimś swoją złość, a potem niewinnie się uśmiechnąć. Nie chciałabym, żeby trafiło mi się takie dziecko. Spodobało mi się to, że autor pozwolił czytelnikom na to, by zajrzeli do umysłu Sary i mogli przekonać się, co jej w duszy gra. Dzięki temu łatwiej ją zrozumieć. To, w jaki sposób się zachowuje, może wzbudzać kontrowersje, ale jest w pełni uzasadnione. Na nerwy działali mi policjanci, którzy zajmowali się tą sprawą. W pewnym momencie pogubiłam się, jakie właściwie są ich motywacje, lecz nie było w tym nic złego. Autor wyprowadził mnie w pole, dzięki czemu nie spodziewałam się zakończenia.
To thriller psychologiczny, który wciąga. Kupiłam postać biologicznego ojca Sary. Chevy Stevens postarał się, próbując wytłumaczyć nam motywy jego działania. To miało ręce i nogi. Nigdy nie wiadomo wzbudziła we mnie sporo emocji. Nienawidziłam adopcyjnego ojca Sary i jej najmłodszej siostry, która zachowywała się jak rozwydrzona małolata. Kibicowałam głównej bohaterce i chciałam, żeby w jej życiu znów zapanował spokój.
Moim zdaniem to dobry thriller psychologiczny, który powinien przypaść do gustu fanom gatunku. Mnie utrzymał w napięciu do samego końca i chętnie jeszcze kiedyś wrócę do tej historii, choć dobrze wiem, co będzie się działo. Jeżeli chcecie przekonać się, jak Sara radzi sobie z tym, że jest córką seryjnego mordercy i jaki wpływ na nią będzie miało odkrycie prawdy o biologicznych rodzicach - przeczytajcie tę książkę. Mam nadzieję, że nie będziecie nią rozczarowani.
Chevy Stevens
Nigdy nie wiadomo
Wydawnictwo Świat Książki
Warszawa 2013
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)