Natasza Socha "Apteka marzeń"

Choroba to chwilowa utrata równowagi w życiu, ale to nie znaczy jeszcze, że należy rezygnować z mycia zębów i przyjmowania posiłków. Człowiek idzie dalej, odrobinę utykając. Z czasem krok wraca do normy.
Wszystkim nam wydaje się, że choroba nas nie dotyczy. Zdarza się, że zaniedbujemy kontrolne badania, które mogą uratować nam życie. Ignorujemy wysyłane przez organizm sygnały ostrzegawcze. Najnowsza powieść Nataszy Sochy porusza tematykę związaną z chorobą nowotworową. Ola miała dwa lata, gdy zdiagnozowano u niej neuroblastomię. Karolina w wieku czternastu lat dowiedziała się, że ma brata. Niedługo potem usłyszała, że ma chłoniaka. Obie bohaterki podjęły walkę z chorobą, która każdego dnia kogoś zabija. Czy udało im się pokonać raka?

Natasza Socha była dla mniej do tej pory autorką, którą kojarzyłam z lekkimi, wesołymi książkami. Po raz pierwszy spotkałam się z tak poważną jej powieścią i chyba długo nie będę umiała pozbierać się po lekturze, która poruszyła mnie do granic możliwości.

Historię opowiedzianą w Aptece marzeń poznajemy z dwóch perspektyw. Z jednej strony mamy Olę i jej mamę Magdalenę, która postanowiła walczyć o zdrowie córki. Dzięki niej dowiadujemy się, co czują matki chorych dzieci. Wchodząc na oddział onkologiczny, ubierają zbroję. Udają silne kobiety, bo wiedzą, że syn czy córka ich potrzebują. Widzimy to, w jaki sposób Magdalena stara się zapewnić normalne dzieciństwo Mateuszowi, bratu Oli. Bardzo się z nią zżyłam i podziwiałam ją. Nie chcę zdradzać zbyt wiele szczegółów. Sami przekonajcie się, jak wyglądało jej życie. Jeśli chodzi o Karolinę, ona pokazuje nam to, jak do choroby podchodzi nastoletnia dziewczyna. Z nią również się zżyłam i kibicowałam jej.

Doskonale wiedziałam, jak skończy się ta książka, ale nie powiem, że mi to przeszkadzało. Liczyło się dla mnie to, co dzieje się tu i teraz. Widziałam walkę rodziców i dzieci o zdrowie. Ta powieść nie tylko mnie wzruszyła, ale również dała mi nadzieję.

Autorka zaserwowała mi prawdziwą literacką ucztę. Niektórzy bohaterowie istnieli naprawdę. Ci, których do życia powołała autorka, są z krwi i kości. Kupiłam ich i na długo pozostaną w moim sercu. Wzruszyło mnie zakończenie. Bardzo chętnie jeszcze kiedyś powrócę do tej powieści. Natasza Socha pokazała klasę. Udowodniła mi, że potrafi poradzić sobie z każdym gatunkiem literackim. Będę teraz z niecierpliwością wyczekiwała jej kolejnej książki.

Jeżeli szukacie dobrej powieści, która Was poruszy, polecam Aptekę marzeń. Mam nadzieję, że historia wciągnie Was równie mocno jak mnie.

Natasza Socha
Apteka marzeń
Wydawnictwo Pascal
Bielsko-Biała 2017

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Bardzo lubię takie książki, bo mam wtedy wrażenie, że te historie są autentyczne i najbardziej do mnie wtedy trafiają.
    Zapisałam sobie tytuł. Będę poszukiwała.
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Często sięgam po tego typu literaturę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka