- Zacznij rozglądać się jutro. Może znajdziesz się na rozstaju dróg. Ja znajduję je ciągle.
- Rozstaje dróg?
- Tak. Otwórz oczy. Czasami musisz pójść w złym kierunku, żeby odnaleźć ten dobry.
Maria Toorpakai pochodzi z jednej z najniebezpieczniejszych części Pakistanu. Kobietom zabrania się w zasadzie wszystkiego. Nie wolno się uczyć, słuchać muzyki, wychodzić samotnie z domu, a nawet myśleć. Maria nie potrafiła podporządkować się tym zasadom. Chciała żyć inaczej. Gdyby nie jej rodzice, pewnie nie osiągnęłaby sukcesu, do którego doszła ciężką pracą. Miała talent do gry w squasha i żeby go trenować, przebrała się za chłopca. Obcięła włosy, obwiązywała piersi bandażem. Kiedy jej życiu zaczęło zagrażać niebezpieczeństwo, uciekła do Kanady, gdzie nie tylko walczy o swoje marzenia, ale także o to, by życie kobiet w jej ojczyźnie uległo poprawie.
Czytałam już wiele powieści mówiących o życiu kobiet w krajach arabskich, ale po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim, że czteroletnia dziewczynka postanawia spalić swoje sukienki i być chłopcem. Bo oni przecież w życiu mają lepiej i mogą wszystko. Podziwiam nie tylko Marię, ale także i jej rodziców, zwłaszcza ojca, który zrozumiał, że jego córka jest inna niż pozostałe dziewczynki i wspierał ją całym sercem. Nie próbował wybić jej z głowy sportu. Chciał, by Maria spełniała się i była szczęśliwa.
Życie Marii nie było usłane różami. Wielokrotnie ją szykanowano, dopuszczano się nawet przemocy fizycznej. Była molestowana i została pobita tylko dlatego, że chciała uprawiać sport. Ta książka pokazuje czytelnikom, jak wygląda życie kobiet w Pakistanie. One nie mają żadnych praw. Mają siedzieć w domu, słuchać mężczyzn i robić to, co im się każe. Oczywiście bez żadnego zająknięcia. Jeśli zostaną zgwałcone, najczęściej ponoszą śmierć. W końcu to one sprowokowały mężczyznę do takiego czynu. Czytając tę książkę, cieszyłam się, że urodziłam się w Europie.
Miejsce, w którym mieszkała Maria, było beczką prochu. Rządzili nim talibowie. Nikogo nie dziwiły samochody-pułapki czy ludzie wysadzający się w imię Allaha. Pomimo to starano się żyć normalnie. Ludzie wychodzili do pracy, ale nie mieli pewności, że wrócą do domu żywi. Pakistańska córka jest wstrząsającym świadectwem, które pokazuje nam, Europejczykom, jak wygląda codzienność mieszkańców tego państwa. To coś, o czym nie da się zapomnieć. To także świadectwo niesamowitego samozaparcia. Bez wielogodzinnych ćwiczeń i wiary w to, że kobiety też mogą grać w squasha, Maria nie osiągnęłaby tego wszystkiego, co ma w życiu.
Maria Toorpakai
Pakistańska córka
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2017
Bardzo chciałam poznać treść tej lektury. I kiedyś to zrobię mimo, że nie jest to lekka powieść.
OdpowiedzUsuńNa mnie książka wywarła ogromne wrażenie, ale zdecydowanie polecam! :)
OdpowiedzUsuń