Zamierzałam zostać aktorką za wszelką cenę, choćby po to, żeby udowodnić jej, że się myliła.
- Aktorką - powiedziała - (...) córka szanowanego porucznika, który służył w cesarskich grenadierach. Ma występować na scenie.
- Papa był policjantem w Schonebergu - zauważyłam.
Oczy jej się zwęziły.
- Zamierzasz znieważać pamięć własnego ojca?
- Nie. Ale nie zamierzam też udawać, że osiągnął więcej niż w rzeczywistości (...). To moje życie. Niezależnie od tego, czy odniosę sukces, czy poniosę porażkę, muszę przeżyć je na własnych warunkach.
Maria Magdalena Dietrich, znana bardziej jako Marlena Dietrich, była niemiecką gwiazdą kina. Poznajemy ją w momencie, gdy miała 13 lat. Nic nie wskazywało na to, że w przyszłości jej nazwisko będzie na ustach ludzi z całego świata. Zostaje wysłana do Weimartu, by szkolić swój talent muzyczny. Z czasem jej kariera zaczyna nabierać tempa. Marlena porzuca muzykę i oddaje się aktorstwu. Kobieta rozpoczyna więc swoją podróż do Hollywood. Jak bardzo wyboista była jej droga do sławy? Przekonajcie się sami.
Po powieści Gortnera sięgam w ciemno. Wiem, że jest to autor, który nie zawiedzie mnie swoją prozą. I tym razem mnie nie zawiódł. Historia Marleny jest opowiadana przez nią samą, dzięki czemu wczułam się w tę opowieść. Książkę czytałam z wypiekami na twarzy. Kupiłam postać Marleny, uwierzyłam w nią i kibicowałam jej. Co prawda nie wszystkie wybory, jakich dokonała, popierałam, ale w pewnym sensie rozumiałam motywy, którymi się kierowała.
Gortner jak zwykle bardzo dobrze odrobił lekcję historii. Podczas II wojny światowej Marlena Dietrich opowiedziała się przeciwko III Rzeszy i na frontach występowała dla amerykańskich młodzieży. Nie uważała Żydów za ludzi gorszego sortu. Traktowała ich jak równych sobie. Po przegranej Niemiec, widać szerzącą się swobodę moralną. Kobiety sypiają z kim popadnie, homoseksualiści przestają się ukrywać i nie są jakoś specjalnie piętnowani przez innych ludzi. Cieszę się, że autor postanowił pokazać, jak wyglądała mentalność osób żyjących w powojennych Niemczech.
Marlena Dietrich była kontrowersyjną postacią. Wiązała się zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami. Nie miała też specjalnie nic przeciwko temu, żeby zamieszkać pod jednym dachem z mężem i jego kochanką. Sama też nie była zbyt wierna. Zresztą przekonajcie się sami o tym, co wyczyniała. Od razu mówię, że to nie jest powieść dla niepełnoletnich czytelników. Sporo tu soczystych scen, ale co ważne, autor potrafił nimi rozbudzić zmysły. Jestem pod ogromnym wrażeniem opisów miłosnych igraszek. Już dawno nie czytałam tak dobrze napisanych scen łóżkowych.
Po raz kolejny autor stanął na wysokości zadania. Ma niezwykły talent jeśli chodzi o wczuwanie się w żeńskie bohaterki swojej powieści. Widać, że wczuł się w Marlenę i włożył sporo serca w wykreowanie jej postaci. Co prawda parę rzeczy zostało nieco zabarwionych, ale kompletnie mi to nie przeszkadza. Uwierzyłam w tę historię i będę z niecierpliwością wyczekiwała kolejnej powieści Gortnera. Jedynym małym minusem było to, że nie zostały przetłumaczone obcojęzyczne kwestie. Nie wszyscy znają niemiecki czy francuski i niektórym czytelnikom może to trochę przeszkadzać. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Historia wciąga, bohaterowie są wielowymiarowy, świat przedstawiony jest bardzo dobrze zbudowany. Polecam tę powieść nie tylko fanom Marleny Dietrich.
C.W. Gortner
Marlena. Błękitny anioł w garniturze
Wydawnictwo HarperCollins
Warszawa 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)