Fery i ich wiedźmy często rodzą się w zbliżonym czasie, pod tym samym niebem, które łączy ich losy.
Nastoletnia bohaterka powieści, Kate, mieszka u swojej ciotki w Londynie. Zasadniczo nie wyróżnia się niczym z tłumu i wiedzie całkiem spokojne życie. A przynajmniej tak było do czasu, aż otrzymała od właścicielki sklepu z magicznymi przedmiotami Księgę Luster. Dziewczyna postanawia rzuci czar na przystojnego Jonathana, by ten się w niej zakochał, ale coś idzie nie tak i Kate trafia do Jaaru, miejsca zamieszkałego przez magiczne stworzenia. Jak sobie tam poradzi?
Przez pewien czas obserwowane przeze mnie Instagramy były zalewane zdjęciami tej książki. Muszę przyznać, że w końcu uległam urokowi okładki i postanowiłam przekonać się, co ma mi do zaoferowania autor.
Powiem tak, młodsza o 15 lat wersja mnie pokochałaby tę książkę. Aktualna wersja jakoś niespecjalnie potrafiła się do niej przekonać. Nie powiem, że książka jest zła, ale ja zdecydowanie jestem na nią za stara. Kompletnie nie nadążałam za nastoletnią bohaterką. Zachowywała się jak dla mnie bardzo irracjonalnie i infantylnie. Najpierw coś robi, a potem myśli. Nie zastanawia się nawet przez chwilę nad konsekwencjami swoich czynów (jak na typową nastolatkę przystało). Działała mi też na nerwy jej przyjaciółka Mel. Ich relacja zresztą była moim zdaniem przedstawiona trochę na siłę.
Z tego co wiem, to jest literacki debiut autora. Nie jest zły, ale przydałoby się parę rzeczy dopracować. Przede wszystkim przedstawianie postaci. O bohaterach tej powieści wiem w sumie niewiele, a szkoda, bo miały potencjał. Nie mam większych zastrzeżeń co do tego, w jaki sposób został wykreowany świat, do którego przenosi się Kate. Hogward to to nie jest, zapomnijcie o porównaniach z Potterem, ale jest w nim coś intrygującego.
Mnie ta książka nie zachwyciła na tyle, żebym sięgnęła po kontynuację. Nie, nie uważam, że to zła powieść i macie przed nią uciekać. Powiem tak - jeśli macie młodsze rodzeństwo, które chodzi do szkoły podstawowej albo dzieci w wieku szkolnym - myślę, że możecie im podsunąć tę książkę. Powinna się im spodobać. Nam, czytelnikom dorosłym, lektura może pozostawić po sobie poczucie niedosytu. Jak dla mnie było tu za mało magii, niektóre fragmenty troszkę się dłużyły, ale uważam, że Adam Faber ma potencjał i jeszcze kiedyś zaskoczy mnie swoją powieścią. W każdym razie bardzo na to liczę.
Adam Faber
Kroniki Jaaru. Księga Luster
Wydawnictwo Czwarta Strona
Poznań 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)