Strony

środa, 13 września 2017

Czytamy [ze słownikiem]

Nie wiem jak Wy, ale ja czasem lubię przeczytać anglojęzyczną książkę w oryginale. W ten sposób czytałam dwie ostatnie części Pottera, większość powieści Kinga czy Cobena. Wiadomo, zajmowało mi to dość dużo czasu, ale mi to nie przeszkadzało, ponieważ mogłam w trakcie lektury uczyć się nowych słów. Od niedawna na naszym rynku wydawniczym działa Wydawnictwo [ze słownikiem]. Ostatnio mogłam przeczytać dwie książki wydane jego nakładem. Jakie są moje wrażenia po lekturze?

Kiedy czytałam po angielsku dwa ostatnie tomy Pottera, w jednej ręce miałam książkę, a w drugiej słownik. Co prawda dość dobrze posługuję się tym językiem, ale nie znam wszystkich słów i potrzebowałam pomocy. Odnalezienie tego, czego nie rozumiałam, zajmowało sporo czasu, przez co lektura automatycznie się wydłużała. Wydawnictwo [ze słownikiem] wyszło naprzeciw czytelnikom takim jak ja. Przygotowało bowiem anglojęzyczne wydania klasycznych powieści i wzbogaciło je o słownik, w którym znajdziecie użyte w powieści wyrazy. 

Dodatkowo w części, w której znajduje się tekst właściwy powieści, na marginesach są wytłumaczone słowa, których możecie nie rozumieć. Dzięki temu nie musicie niczego szukać w słowniku. Co prawda niektóre z nich, jak na przykład nazwy potraw w powieści Verne'a, można było spokojnie ominąć, tym bardziej, że przypominały polski odpowiednik, ale nie uważam, żeby to był minus. Lepiej, że wyjaśnionych słówek jest więcej, a nie mniej. Przyznam szczerze, że trochę się bałam, że słówka na marginesie będą mnie rozpraszać, ale na szczęście wcale tak nie było. Bez nich musiałabym zakopać się w słownikach. Książki, jakie ma w ofercie to wydawnictwo, nie są drogie, a ich wykonanie jest bardzo dobre. Mój Dracula był wyginany na wiele sposobów i nic mu się nie stało. Nie wyleciały z niego kartki, nie złamał się grzbiet.

Wydawnictwo podzieliło książki na różne kategorie, więc każdy znajdzie coś dla siebie. I nie musicie się bać tego, że jeśli znacie język angielski na poziomie A2, to zostaniecie odesłani z kwitkiem. Dla Was też się coś znajdzie. Można też podnieść sobie poprzeczkę i zdecydować się na coś trudniejszego. 

Angielski jest międzynarodowym językiem i warto stale go szlifować. Dzięki tym książkom nauczycie się nowych słówek i wyrażeń, które mogą przydać się za granicą. Moim zdaniem taki sposób wydawania literatury anglojęzycznej jest strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że seria jest wydawana w jednolity sposób, to dołożono wszelkich starań, by ułatwić czytelnikowi lekturę. O ile z Podróżą do wnętrza Ziemi nie miałam większych problemów, o tyle z Drakulą momentami bez słownika byłoby ciężko. 

Zachęcam Was do zapoznania się z ofertą wydawnictwa. Może znajdziecie coś dla siebie i przekonacie się, jak poradzicie sobie z czytaniem po angielsku. Dzięki przetłumaczonym słówkom będziecie mieli ułatwione zadanie i zaoszczędzicie czas, który strawilibyście na grzebanie w słownikach. Co najważniejsze, macie możliwość, by zobaczyć przykładowy rozdział, więc nie będziecie kupowali kota w worku. W zapowiedziach widziałam, że planowane jest wydanie baśni braci Grimm. Będę na nie polować. Nigdy nie miałam okazji, by czytać je w oryginale i chcę przekonać się jak wyglądają bez cenzury. 

4 komentarze:

  1. Nie trzeba rozumieć każdego słowa, żeby czytać w języku obcym i mieć z tego korzyść (słownictwo i tak będzie się błyskawicznie i trwale powiększać!) i przyjemność. Wszystkich, którzy chcą czytać w języku obcym zachęcam do tego, żeby korzystanie ze słownika ograniczali do minimum, najlepiej do zera, dlatego nie za bardzo podoba mi się ten pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu zaopatrzyć się w jedną książkę wydawnictwa i sprawdzić jak pójdzie mi lektura po angielsku! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę kupić w końcu. Chociaż szkoda, że są tylko po angielsku, a nie np.po niemiecku czy hiszpańsku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł na połączenie przyjemnego z pożytecznym! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)