Quincy jest jedyną osobą, której udało się przeżyć masakrę w Pine Cottage, gdzie zginęli wszyscy jej przyjaciele. Stara się na nowo poukładać swoje życie. Prowadzi bloga kulinarnego, który cieszy się dość dużą popularnością, ma narzeczonego i wydaje się, że blizny, które pozostały na jej psychice, powoli zaczynają się zabliźniać. Przynajmniej tak jest do dnia, w którym dowiaduje się, że Lisa, ocalała z innej masakry kobieta, popełniła samobójstwo. W mieszkaniu Quincy zaś pojawia się Sam, trzecia ze słynnych ocalałych. Dlaczego postanowiła zrobić to dopiero teraz? Co popchnęło Lisę do ostateczności? Zapnijcie pasy, będzie się działo.
Miałam wobec tej powieści ogromne wymagania. Zawsze intrygowali mnie bohaterowie, którzy jako jedyni ocaleli z jakiejś masakry. Chciałam przekonać się, co do powiedzenia na ich temat ma Riley Sager.
Historię Quincy poznajemy z dwóch perspektyw - kiedyś i teraz. Możemy przekonać się, jak wyglądał ten tragiczny w skutkach dzień, a przynajmniej to, co działo się tuż przed rozpoczęciem masakry. Kobieta niewiele pamięta. To umożliwia jej powrót do normalności. Jednak poukładane życie Quincy wywraca się do góry nogami, gdy dociera do niej wiadomość o śmierci Lisy - ocalałej, która nauczyła ją, jak żyć po tej traumie. Niedługo potem w jej mieszkaniu pojawia się Sam. Słuch po niej zaginął, nie chciała być łakomym kąskiem dla dziennikarzy. Quincy nie ma pojęcia, dlaczego Sam postanowiła ją odnaleźć. Nigdy nie były przecież w zbyt zażyłych relacjach.
Jedno trzeba powiedzieć o tej powieści - nie jest przewidywalna. Kiedy już byłam w ogródku i witałam się z gąską, okazywało się, że jestem w błędzie i znów byłam w punkcie wyjścia. Totalnie nie wiedziałam, jak zakończy się ta cała historia. Pojawiało się wiele niewiadomych. Na odpowiedzi musiałam czekać do samego końca. Wcześniej nie podano mi ich na tacy, dlatego czytałam książkę, siedząc jak na szpilkach.
Główna bohaterka wzbudziła we mnie ciepłe uczucia. Kibicowałam jej i chciałam, żeby odnalazła się w świecie po tragedii, jaka ją spotkała. Zapunktowała u mnie prowadzeniem bloga kulinarnego. Aż robiłam się głodna, gdy czytałam o tym, co piecze. Od samego początku byłam jednak ostrożna w stosunku do Sam. Pojawiła się znikąd, jej intencje nie były oczywiste. Wzbudzała we mnie raczej niechęć. Kilka razy zbierałam szczękę z podłogi, gdy czytałam o jej wyczynach. Te dwie ocalałe były swoimi przeciwieństwami. Na swój sposób przeżywały to, co się stało. Kiedy jednak na kartach powieści pojawiała się Sam, czułam niepokój. Przerażała mnie, ale sami musicie dowiedzieć się, co właściwie miała za uszami.
To bardzo dobrze napisany thriller, który trzyma w napięciu od początku do końca. Zaczyna się dość niewinnie, ale to, co dzieje się później, może spędzać sen z powiek. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu i będziecie równie mocno wciśnięci w fotel jak ja.
Premiera powieści odbędzie się 27 września!
Sager Riley
Ocalałe
Wydawnictwo Otwarte
Kraków 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
Ciekawa propozycja! Nigdy nie czytałam książki o podobnej fabule, dlatego chętnie nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuń