Publikacja, o której chcę Wam dzisiaj opowiedzieć, to zbiór 12 historii o ludziach, którzy zostali skrzywdzeni przez religijny fanatyzm. Żadna religia nie jest idealna. Człowiek, działając podobno w jej imieniu, jest w stanie wyrządzić drugiemu człowiekowi krzywdę. Jest w stanie posunąć się nawet do morderstwa. Bardzo często docierają do nas informacje o księżach pedofilach, ludziach straconych, molestowaniu przez osoby duchowne. Czy w tak zepsutym świecie jest jeszcze miejsce dla Boga?
Ta książka jest przepełniona bólem. Czytając ją, zastanawiałam się, jak można dopuścić się takich okropieństw w imię religii. Marcin Holdenmajer w swojej publikacji nie wybiela nikogo. Pisze otwarcie o tym, jak zachowują się islamscy fanatycy, księża pedofile. Pokazuje także to, co siedzi w głowach Świadków Jehowy. To zainteresowało mnie najbardziej. Nadal niewiele wiem na temat wyznawców tej religii, choć wielokrotnie pukali do moich drzwi i chcieli rozmawiać o Bogu. Najbardziej wstrząsnęła mną pierwsza historia o ukamienowaniu niewinnej kobiety. Najgorsze jest to, że takich ofiar jak ona jest więcej. Umierają codziennie tylko dlatego, że są kobietami i jedynie ich śmierć może przywrócić rodzinie honor.
Przedstawione przez autora historie wstrząsają, otwierają oczy na fanatyzm religijny i pokazują, że żadna wiara nie jest w stanie się przed nim bronić. Bardzo łatwo bowiem interpretować święte pisma w taki sposób, by wyjaśniały nasze występki. Jak można czegoś nie zrobić, skoro tak chce Bóg? Przecież jego wolę trzeba wypełniać.
Przy tej lekturze warto się zastanowić nad pytaniem, czy faktycznie religia jest winna tym zbrodniom. Moim zdaniem nie. To ludzie są źli i to oni zasłaniają się wiarą, żeby wytłumaczyć swoje postępowanie.
To dość trudna lektura. Nie jest źle napisana, ale przeczytanie jej zajmuje trochę czasu. Te historie trzeba sobie na spokojnie przetrawić, zastanowić się, dlaczego ludzie tak postępują. Wiem, że nie każdy będzie zainteresowany tą książką, ale jeśli chcecie przekonać się, do czego prowadzi fanatyzm religijny, możecie sięgnąć po Religia nie ma uczuć. Ta książka da Wam do myślenia i mam nadzieję, że na długo pozostanie w Waszej pamięci.
Marcin Holdenmajer
Religia nie ma uczuć
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Ten tytuł jest chyba bardzo potrzebny w obecnych czasach...
OdpowiedzUsuń"To ludzie są źli i to oni zasłaniają się wiarą, żeby wytłumaczyć swoje postępowanie".
OdpowiedzUsuńJak najbardziej tak jest. ;) Nie tylko chcą "usprawiedliwić się" wiarą, ale też prawem (np. chcą być "prawą ręką sprawiedliwości"), ciężką sytuacją rodzinną/finansową, trudną przeszłością etc. Każda wymówka będzie dobra.
---
http://forteca-dusz.blogspot.com