Strony

sobota, 26 sierpnia 2017

John Corey Whaley "Chłopak, który stracił głowę"

Travis jest szesnastolatkiem, który prowadził normalne życie. Miał przyjaciół, dziewczynę. Kiedy okazało się, że jest nieuleczalnie chory na raka, ma dwa wyjścia - umrzeć albo zdecydować się na eksperymentalną operację, polegającą na tym, że jego głowa zostanie przeszczepiona do ciała zdrowego człowieka. Jest tylko drobny problem. Na chwilę obecną medycyna nie pozwala na coś takiego, więc chłopak musi zostać wprowadzony w stan podobny do hibernacji i zaczekać do momentu, aż przeprowadzenie zabiegu będzie możliwe. Travis żegna się z bliskimi, nie wiedząc, czy jeszcze kiedykolwiek ich zobaczy. Mija pięć lat. Operacja się udała i chłopak powraca do życia. Tyle że sporo się w nim zmieniło. Jego przyjaciel i dziewczyna mają już 21 lat, podczas gdy on nadal jest nastolatkiem. Czy uda mu się odnaleźć w nowej rzeczywistości?

Sięgając po tę książkę, byłam pełna obaw. Po pierwsze - bohaterem jest nastoletni chłopiec, a ja już swoje lata mam i nie wiedziałam, czy będę w stanie zrozumieć jego problemy. Po drugie - trzeba przyznać, że sama historia jest dość odważna i nie wiedziałam, w którą stronę pójdzie autor. Nieco obawiałam się tego, że zostanę zalana przez falę absurdów i nie kupię tego wszystkiego. Stało się jednak inaczej. Już od pierwszych stron przepadłam na dobre.

Polubiłam głównego bohatera. Został dobrze wykreowany. Uwierzyłam w jego próby odnalezienia się w nowej dla niego rzeczywistości. Stał się ciekawostką dla innych ludzi. Bliscy nie bardzo wiedzieli, jak z nim rozmawiać, matka trzymała go pod kloszem, ojciec cały czas pracował, a przyjaciel i dziewczyna - cóż, dla nich czas nie stał w miejscu i musieli żyć dalej po tym, jak Travisa wprowadzono w stan hibernacji. Chłopakowi trudno pogodzić się ze zmianami, jakie nastąpiły podczas jego nieobecności. Niewątpliwie plusem tej powieści jest to, że całą historię poznajemy z perspektywy Travisa, więc możemy wczuć się w jego sytuację, a przynajmniej spróbować to zrobić.

Ta opowieść porusza wątki związane z medycznymi zagadnieniami. Pojawia się między innymi coś w rodzaju dyskusji dotyczącej takiej operacji jak ta. Wyjaśniono także to, w jaki sposób doszło do przeszczepu. Nie musicie się jednak obawiać tego, że zostaniecie zarzuceni naukowym bełkotem, z którego niewiele zrozumiecie. Wszystko zostało wyłożone w jasny sposób. Tak, żeby nastoletni pacjent, który został poddany operacji, mógł zrozumieć, co właściwie się z nim stało.

Chłopak, który stracił głowę to powieść, która wywołuje wiele emocji. Nie jest tak, że ciągle płaczemy i mamy ochotę pogłaskać Travisa po główce, bo jest biedny. Możemy także się z nim pośmiać i zawalczyć o to, na czym zależy mu najbardziej. Mamy również okazję, by przekonać się o tym, w jaki sposób różni ludzie przechodzą okres żałoby. Zobaczcie, jak poradzili sobie z nim rodzice Travisa.

Kilkakrotnie powieść przeniosła mnie do przeszłości, ale w żaden sposób nie czułam się zagubiona w narracji poprzez te przeskoki czasowe. Wszystko zostało dokładnie przemyślane i dopracowane w każdym, nawet najdrobniejszym szczególe. A zakończenie? Myślę, że każdy odczyta je na swój sposób.

Chociaż powieść opowiada o nastoletnim chłopcu, nie widzę problemu, by przeczytali ją zarówno nastoletni czytelnicy, jak ich rodzice. Uważam, że wszyscy znajdą tu coś dla siebie. To oryginalna opowieść, która na długo pozostaje w pamięci. Polecam.

John Corey Whaley
Chłopak, który stracił głowę
Wydawnictwo Otwarte
Kraków 2016

1 komentarz:

  1. Czytałam, chociaz pamiętam jak bardzo się jej wypierałam. W końcu dostałam ja na urodziny od znajomej blogerki i wyjścia nie miałam. Spodobała mi się. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)