Anna Klara Majewska "Powrót na Majorkę"

Boże, chyba zrobię nam słit focię. Ateistka i emerytowany tancerz modlą się o zdrowie zdychającego psa. W duchowej ekstazie i siadzie skrzyżnym na słomianej makatce. I ja to robię?! (...) Ja w moim dawnym majorkańskim świecie. Ommmm...
Życie nieuchronnie zbliżającej się do czterdziestki Magdy zaczyna ją przytłaczać. Narzeczony jest tak zapracowany, że przestał ją zauważać. Matka jak zwykle wie wszystko najlepiej i chciałaby ponownie zostać teściową oraz babcią. Syn także daje popalić. Magda postanawia więc wyjechać na ukochaną Majorkę, gdzie wcale nie jest bardziej kolorowo. Ivanka ma problemy sercowe i niezbyt dobrze radzi sobie z Amapolą. Czy Magdzie uda się odnaleźć upragniony spokój?


Powrót na Majorkę jest kontynuacją cyklu Rok na Majorce. Moim zdaniem ta część bije na głowę poprzednią. Śmiałam się w trakcie lektury jeszcze bardziej niż poprzednio i bawiłam się jeszcze lepiej. Stęskniłam się za Magdą i byłam ciekawa, co będzie ją czekało tym razem. Kobieta na pewno nie może narzekać na nudę. No, chyba że w łóżku. Narzeczony jest tak pochłonięty pracą, że przestał zauważać jej obecność. Dorastający syn doprowadza do płaczu nauczycieli i umiera na zawołanie. Matka dokłada swoje, marząc o tym, by córka ponownie wyszła za mąż i urodziła jej kolejnego wnuka. W końcu to już ostatni moment na tego typu decyzję. Po czterdziestce już nie jest tak łatwo zajść w ciążę. Na Majorce też sporo się dzieje, Ivanka jest w rozsypce, Altos właśnie traci swojego najlepszego przyjaciela. 

Anna Klara Majewska pokazała klasę. Zaserwowała życiową powieść, która w najmniejszym stopniu nie jest przesłodzona, czego można się obawiać. Nie brakuje tu gorzkich stwierdzeń i prawdziwego życia. Najlepiej widać to na przykładzie związku Magdy i Marka. Mężczyzna bez pamięci zatracił się w pracy i przestał zauważać swoją narzeczoną. Wiele par zmaga się z podobnym problemem. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze dorastający syn, który potrafi nieźle dołożyć matce zmartwień. Czytając o jego wybrykach, zaczęłam zastanawiać się, jak ja przeżyję etap buntu u moich dzieci.

Pojawia się tu sporo humoru. Dobrze bawiłam się w trakcie lektury, która tym razem nie tylko mnie zrelaksowała, ale także dała do myślenia. Pochłonęłam tę opowieść w ciągu paru godzin. Magda dojrzała, zbliża się w końcu do czterdziestki. Oczywiście nie przywdziewa po jej przekroczeniu worka pokutnego i nie zmienia się w moherową ciocię, ale nie sposób nie zauważyć tego, jak zmieniło się jej podejście do życia.

Autorka po raz kolejny przeniosła mnie na cudowną Majorkę. Miałam ochotę zabukować bilet, spakować walizki i wybrać się tam najlepiej pierwszym samolotem. Idealnie wprowadziłam się w wakacyjny nastrój. Mam tylko nadzieję, że Anna Klara Majewska utrzyma poziom w ostatniej części cyklu i to będzie idealne pożegnanie z Magdą. Trudno będzie mi się z nią rozstać, ale czas najwyższy, żeby to zrobić.

Jeśli szukacie dobrej książki na wakacyjne leniuchowanie - polecam tę powieść. Nadróbcie jednak wcześniej zaległości. Bez znajomości Roku na Majorce możecie momentami czuć się nieco zagubieni.

Anna Klara Majewska
Powrót na Majorkę
Wydawnictwo Wielka Litera
Warszawa 2014

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera.

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka