Doktor Ireneusz Skrobak przyjmuje pacjentki w gabinecie na Chmielnej. Nie jest jednak ginekologiem z powołania. Mimo tego nie może narzekać na brak pracy. Poznajcie jego pacjentki, kobiety, które łączy poczęcie dziecka. Greta desperacko pragnie tego, by zostać matką. Stara się od pewnego czasu, jednak wszystkie wysiłki idą na marne. Michalina posunęła się do oszustwa, by zajść w ciążę. Adriana robi wszystko, żeby mieć córkę. Beata jest katoliczką, która musi zmierzyć się z dzieckiem będącym wynikiem grzechu. Honorata jest w ciąży po raz kolejny, choć w domu czeka na nią niemała gromadka. Agata zaś wiele ryzykuje, starając się o dziecko. W jaki sposób dzieci zmienią życie tych kobiet?
Nie każda ciąża jest chciana. Tak było w przypadku niektórych bohaterek. Nie wszystkie miały coś do powiedzenia. Nie mogły zdecydować, czy chcą dziecko. Ciąże niektórych z nich wiążą się ze sporym ryzykiem. Mimo to bohaterki robią wszystko, by tylko spełnić swoje marzenia. Mają wizję przyszłości, ale los czasem płata im figle i nie pozwala, żeby to, co sobie postanowiły, doszło do skutku.
Nie miałam pojęcia, czego mogę spodziewać się po tej książce. Na temat macierzyństwa i prób starania się o dziecko czytałam już sporo. Pokalane poczęcia różnią się jednak od historii, które znam. Każda z bohaterek na swój sposób opowiada nam o macierzyństwie. Niektóre z nich są nim zachwycone, inne zrobiłyby wszystko, by nie mieć dzieci. Co prawda nie potrafiłam wczuć się w sytuację żadnej z nich, ale bardzo polubiłam Agatę. Jej było mi najbardziej żal i chciałam, żeby wszystko w życiu w końcu się jej poukładało. Nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Jeszcze ta jej bratowa z piekła rodem... Nie byłam w stanie zrozumieć Honoraty. Była w ciąży z kolejnym dzieckiem tylko dlatego, że mąż pragnął dużej rodziny i nie obchodziło go to, że żona wykańcza swój organizm kolejnymi porodami. Pomijając już fakt, że ryzykowali życie dziecka, byleby tylko mogło się kiedyś urodzić następne. Początkowo nie byłam przekonana do Adriany, ale w końcu ją zrozumiałam i życzyłam tego, by ciąża skończyła się szczęśliwym rozwiązaniem. Reszta bohaterek nie wzbudzała we mnie aż tak dużych emocji, co nie znaczy, że były gorzej wykreowane.
Autorka wczuła się w swoje bohaterki, dzięki temu ich emocje są prawdziwe. Nie można do tej książki podejść obojętnie. Sporo w niej sytuacji z życia wziętych. Ja zastanawiałam się przede wszystkim nad tym, co zrobiłabym na miejscu Agaty i przyznam, że żadna decyzja, na jaką bym się zdecydowała, nie byłaby dobra.
Obraz rodzicielstwa, jaki pokazuje nam Natalia Rogińska, nie jest przesłodzony, ale też nie trąci dramatem. Jest realistyczny. Matka i ojciec muszą pokonać wiele wyzwań, które stawia na ich drodze życie, jednak jeśli naprawdę pragną dziecka, będą w stanie cieszyć się rodzicielstwem, chociaż nie zawsze będzie łatwo.
Sami zdecydujcie, czy chce przeczytać tę książkę. Czy płeć czytelnika ma znaczenie? Nie powiedziałabym, choć podejrzewam, że paniom Pokalane poczęcia bardziej przypadną do gustu. Mężczyźni mogą zaś przekonać się, co czasem poświęcają ich ukochane, byleby tylko mieć dziecko. Może dzięki temu uda im się je zrozumieć. Wiecie, o czym jest ta książka i jeśli chcecie poznać różne wizje macierzyństwa, spróbujcie się z nią zapoznać.
Natalia Rogińska
Pokalane poczęcia
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2016
Czytałam i na mnie nie zrobiła szczególnego wrażenia. Uważam, że jest zdecydowanie najsłabszą klubową pozycją.
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Czytałam, bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńTo może być bardzo ciekawa książka i przydatny zastrzyk wiedzy na przyszłość ! :)
OdpowiedzUsuń