Wiem, dawno nie było u mnie Królewskich Piątków, ale powoli będę starała się nadrobić zaległości. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o nieautoryzowanej biografii Stephena Kinga. Pisarz nie rozumiał nigdy tego, jak ktoś mógł się interesować jego biografią, skoro był zwykłym facetem, który starał się spełnić swoje marzenia i według niego nie zrobił w życiu nic ciekawego. Lisa Rogak twierdziła jednak inaczej i postanowiła przybliżyć czytelnikom postać mistrza grozy. Chcecie przekonać się, co na jego temat napisała?
Autorka nie miała okazji, by osobiście porozmawiać ze Stephenem Kingiem. Wiedział on jednak o tym, że pracuje nad jego biografią i pozwolił, żeby skontaktowała się w tej sprawie z jego bliskimi, którzy udzielą jej potrzebnych informacji. Lisa Rogak wykonała kawał bardzo dobrej dziennikarskiej roboty. Próbując zrozumieć fenomen pisarza, którego książki sprzedają się jak ciepłe bułeczki na całym świecie, cofnęła się do czasów dzieciństwa Kinga. Nie było ono łatwe. Jego ojciec odszedł od rodziny. To wydarzenie odcisnęło piętno na psychice małego Stephena, który miał wówczas dwa latka. W domu się nie przelewało. Dzieciństwo spędził, mieszkając kątem u rodziny. Pierwsze próby pisania podjął już w szkole. Czy były udane? Z tym bywało różnie, ale musicie przekonać się o tym sami. Dowiadujemy się także o tym, w jaki sposób poznał żonę i jak ona patrzyła na jego pisanie. Możemy też poznać tajniki powstawania jego powieści i dowiedzieć się, skąd pisarz czerpał inspiracje. Niektóre z nich nieco jeżą włos na głowie.
Ta publikacja jest wyjątkowa z tego względu, że uzupełniają ją wspomnienia osób związanych ze Stephenem Kingiem. On nie nadzorował pracy Lisy Rogak, ale dzięki temu książkę czyta się bardzo dobrze. Autorka wyjaśnia, jaka jest różnica między biografią autoryzowaną a nieautoryzowaną. Ta pierwsza jest przede wszystkim dobra na bezsenność. Nikt świadomie nie pozwoli na to, by pisano o nim źle i wywlekano brudy. Tutaj otrzymujemy pełny obraz pisarza. Nie był on świętym człowiekiem i szczerze podziwiam jego żonę za to, że z nim wytrzymała.
Lisa Rogak pokazuje czytelnikom, jaki stosunek do ojcostwa i planowania rodziny miał Stephen King. Czytając o jego poglądach na temat antykoncepcji, prawie padłam na zawał. Gdyby mnie mąż powiedział to samo, co pisarz, uciekałabym w podskokach i kurzyłoby się za mną. Nie wiem, czy Wami tak samo wstrząśnie ta informacja, ale na wszelki wypadek ostrzegam, że możecie być w szoku.
Książkę czytało się szybko, pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczora. Lisa Rogak ma lekkie pióro i potrafi zainteresować czytelnika swoją opowieścią. Widać, że bardzo zaangażowała się w ten projekt i jak dla mnie wykonała go bardzo dobrze. Czy jest to szokująca lektura? Momentami może i tak, ale nie czuję się jakoś bardzo zaszokowana po skończeniu jej. Cieszę się, że dzięki Lisie Rogak mogłam poznać biografię Stephena Kinga i dowiedzieć się jak to, co przeżył, przełożyło się na jego twórczość. Poznałam jego rodzinę, znajomych. Może miałam czasami ochotę się go zapytać, jak on mógł to czy tamto zrobić, ale nic nie zmieni tego, że jako pisarza bardzo go szanuję. Jeśli szukacie biografii Stephena Kinga, przy której nie będziecie się nudzić, mogę Wam polecić tę książkę. Mam nadzieję, że lektura spełni Wasze oczekiwania i nie będziecie żałowali swojego wyboru.
Lisa Rogak
Życie i czasy Stephena Kinga
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2014
Chętnie przeczytam biografię Kinga :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra biografia moim zdaniem. :) Czytałam w zeszłym roku i też byłam zadowolona. :)
OdpowiedzUsuń