Strony

wtorek, 20 czerwca 2017

Arek Borowik "Z góry widać tylko nic"

Dzisiaj opowiem Wam o książce, która mnie na pierwszy rzut oka przypomina nieco współczesną wersję Baśni tysiąca i jednej nocy. Poznajcie Strawińskiego. Mężczyzna pracuje w dużej korporacji i jest pracownikiem z piekła rodem. Nie lubi się przemęczać i dość oszczędnie dysponuje swoimi siłami. Od czasu do czasu zdarza mu się przyciąć w pracy komara albo wychylić kilka kielonków. Kiedy jego kariera staje pod znakiem zapytania, mężczyzna postanawia opowiedzieć szefowi historię. Dlaczego? Bo to jest jedyny sposób, by Strawiński został w pracy. Jeśli historia przypadnie szefowi do gustu, pracownik dostanie kolejną szansę. Co takiego niezwykłego jest w jego opowieściach? Przekonajcie się sami.


Ta publikacja zawiera w sobie trzy opowiadania, które spina Strawiński, ich autor. Jego historie to współczesne wersje bajek, które znamy z dzieciństwa. Możemy przekonać się, w jaki sposób działa aktualnie Złota Rybka, kim jest wilk w opowieści o Czerwonym Kapturku oraz poznamy Królewnę Śnieżkę i Siedmiu Krasnoludków.

Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tej powieści. Owszem, kojarzyłam nazwisko Arka Borowika, ale nie znałam opinii na temat jego książki. Muszę Wam powiedzieć, że autor stanął na wysokości zadania. Początkowo nie byłam przekonana do jego zamysłu. Nie wierzyłam w to, że bohater, opowiadając historie, zapewni sobie przychylność szefa. To było dla mnie grubymi nićmi szyte, ale szybko wciągnęłam się w jego opowieści. Ich bohaterowie są zwyczajnymi ludźmi, przed którymi życie stawia pokusy. Autor pokazuje, w jaki sposób one na nich wpłynęły. Włosy stawały mi na głowie, gdy czytałam o tym, jak się zachowywali, ale w sumie nie wiem, co ja zrobiłabym na ich miejscu. 

Najbardziej wstrząsnęła mną druga opowieść. Początkowo nie widziałam powiązania między jej bohaterami, ale kiedy zorientowałam się, do czego autor zmierza, byłam ciekawa tego, jak rozwinie się sytuacja. Ta historia najbardziej trzymała mnie w napięciu, co nie znaczy, że pozostałe były gorsze.

Mocnym punktem powieści są nie tylko bohaterowie, przez których przemawiają pierwotne instynkty i chęć spełnienia marzenia za wszelką cenę, ale także dialogi. Postacie rozmawiają ze sobą bardzo swobodnie. Są realistyczni i dopracowani do perfekcji. Nie potrafię znaleźć tu rzeczy, do której mogłabym się przyczepić. Historie są przemyślane i chociaż bohaterowie nie są ze sobą powiązani, zgrabnie łączą się w jedną całość. Arek Borowik potrafi przykuć uwagę czytelnika. Umiejętnie dawkuje napięcie i wyprowadza odbiorców w pole. Nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia opowieści snutych przez Strawińskiego. Nie umiem porównać tej powieści do żadnej innej. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Chętnie jeszcze kiedyś wrócę do tej książki.

Arek Borowik, zapytany o to, dla kogo jest ta powieść, odpowiada, że ma nadzieję, że dla każdego. Trzeba przyznać mu sporo racji. Podejrzewam, że każdy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie. Myślę również, że będziemy w różny sposób odczytywać opowieści Strawińskiego. Nie ma jednego klucza, według którego można je czytać i to jest najlepsze. Jeśli chcecie przekonać się, do czego może doprowadzić człowieka pogoń za namiętnościami, przeczytajcie Z góry widać tylko nic. Mam nadzieję, że nie będziecie żałowali swojego wyboru. Ta powieść wciąga, daje do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Liczę na to, że Arek Borowik popełni niedługo kolejną książkę i będzie równie dobra jak ta, jeśli nie lepsza.

Arek Borowik
Z góry widać tylko nic
Wydawnictwo Dobra Literatura
Słupsk 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego
dziękuję Wydawnictwu Dobra Literatura.

2 komentarze:

  1. Lubię przemyślane historie, chętnie sięgnę po tę ksiązkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie mam tej książki w najbliższych planach, ale zainteresowała mnie już jakiś czas temu, więc z pewnością będę ją miała na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)