Strony

czwartek, 4 maja 2017

William Peter Blatty "Egzorcysta"

Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki, przez chwilę się zawahałam. Z jednej strony bardzo chciałam ją przeczytać, ale z drugiej strony nie byłam pewna tego, czy będę w stanie przez nią przejść. Wierzcie mi albo nie, ale 8 lat temu na własne oczy widziałam ludzi opętanych i nieco obawiałam się tego, że ich obraz powróci do mnie w trakcie lektury. Postanowiłam jednak zaryzykować. Jakie są moje wrażenia?

Lata 70. XX w., Georgetown, Ameryka. Regan jest córką aktorki, Chris. Nie sprawia większych kłopotów wychowawczych, do czasu, aż w jej ręce wpada tablica ouija, służąca do kontaktu z osobami zmarłymi. Zachowanie dziewczynki zmienia się diametralnie. Zaczyna być agresywna, wulgarna, a w domu dzieją się rzeczy, których nie można wytłumaczyć w żaden sposób. Zrozpaczona matka szuka pomocy u lekarzy. Gdy to nie pomaga, postanawia poprosić egzorcystę o to, by pomógł jej córce. Ojciec Damien Karras przeżywa poważny kryzys wiary, jednak postanawia podjąć się egzorcyzmów. Pomaga mu w tym schorowany ojciec Lankester Merrin. Jak się okazuje, nie jest to jego pierwsze spotkanie z demonem.

To nie jest pierwsze wydanie tej książki. Polska premiera miała miejsce 40 lat temu. Wznowiona wersja została uzupełniona i zawiera nieopublikowane wcześniej sceny. Nie jestem w stanie odnieść się do tego, jak ma się to pierwowzoru, gdyż go nie czytałam.

Za lekturę tej książki zabierałam się dość długo. Przyznam szczerze, że po prostu się jej bałam. Moja psychika przywoływała obrazy sprzed kilku lat. W końcu jednak się zebrałam, ale czytałam na raty. Do pewnego momentu było w porządku i nie musiałam robić sobie przerw. Schody zaczęły się, gdy Regan zaczęła wykazywać pierwsze oznaki opętania. Czułam na plecach ciarki, wydawało mi się, że za moment ją zobaczę. Już dawno żadna książka nie sprawiła, że zamiast spać w nocy, gapiłam się na drzwi, czekając, aż wejdzie przez nie opętana bohaterka.

Egzorcysta wywarł na mnie bardzo mocne wrażenie. Zaczęło się dość niewinnie, potem była już jazda bez trzymanki. Jeszcze długo będę dochodzić do siebie po lekturze. Autor opisał wszystko w bardzo realistyczny sposób i łatwo sobie wyobrazić to, co właśnie działo się w książce. Regan z małej i słodkiej dziewczynki zmieniła się w potwora.

Ta powieść to bardzo dobre studium psychologiczne. Mamy tu duchownego, który przeżywa kryzys wiary, jednak postanawia pomóc opętanej dziewczynce. Matka robi wszystko, by odzyskać córkę. Sama Regan wzbudza przede wszystkim litość. Była tylko dzieckiem, a mimo to musiała przejść przez piekło.

To zdecydowanie nie jest książka dla ludzi o słabych nerwach. Jest dobra, ale szokuje, przeraża. W moim przypadku dodatkowo przypomniała wspomnienia, o których wolałabym zapomnieć. Jeśli macie odwagę, sięgnijcie po Egzorcystę.

William Peter Blatty
Egzorcysta
Wydawnictwo Vesper
Czerwonak 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Vesper.

4 komentarze:

  1. Czytałam tę pozycję, tyle że w innym wydaniu i o mój Boże XD
    Jakie ja miałam schizy po tym ;D W nocy kiedy najczęściej nadrabiam czytelnicze braki, nie umiałam się skupić bo cały czas miałam dziwne przewidzenia i schizy, że ktoś mnie obserwuje.
    To było naprawdę mocne!
    Lubię horrory jako filmy i jako książki, nie jestem osobą, którą łatwo przestraszyć, ale ,,Ezgorcysta" to naprawdę kawałek mocnej lektury, również nie polecam czytać osobom o słabych nerwach ;)
    Jestem bardzo zadowolona z tej książki, z późniejszych schiz może już trochę mniej ;D
    Bardzo ciekawa recenzja! ;)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja schizowałam po lekturze :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nie wierzę w opętania i egzorcyzmy, natomiast za książkę chętnie się zabrałam. Jestem dopiero na początku, ale akcja już się zagęszcza i czuję, że się nie zawiodę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesuje mnie taka tematyka i najchętniej sięgnęłabym po "Egzorcystę", ale coś czuję, że moja psychika by tego nie wytrzymała :D Okropnie boję się zarówno filmów, jak i książek o opętaniach, a na przykład seryjni mordercy już mnie w ogóle nie przerażają ;) Na razie chyba daruje sobie tę powieść, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)