Strony

poniedziałek, 27 lutego 2017

Maya Banks "Z każdym oddechem"

Elizie wydaje się, że rozdział z Thomasem, seryjnym i zakochanym w niej mordercą, został zamknięty na zawsze. Mężczyzna trafił za kratki, gdzie odsiaduje dożywotni wyrok. Ona zmieniła nazwisko i starannie ukrywa swoją przeszłość. Trzyma się na uboczu, byleby tylko nie dopuścić do siebie nikogo, kto mógłby ją zdemaskować. Żyje wyłącznie pracą. W końcu zaczyna się nią interesować nieziemsko przystojny Wade Sterling. Jak potoczą się losy tych dwojga?

Kiedy czytałam tę książkę, miałam wrażenie, że coś mi umknęło. Faktycznie, okazało się, że to czwarty tom cyklu Slow burn. Niestety nie czytałam poprzednich części.  Początkowo lektura stawiała mi ogromny opór i nie byłam pewna, czy będę umiała przez nią przejść. Na szczęście z czasem udało mi się wkręcić w akcję.


Eliza nie od razu podbiła moje serce. Na początku to jej wyobcowanie mnie denerwowało. Mniej więcej w połowie zmieniłam do niej podejście. Zaczęłam ją rozumieć.

Druga część powieści rzuciła mnie na kolana. Nie mogłam narzekać na nudę. Działo się sporo. W końcu dowiedziałam się, co właściwie łączyło Elizę z seryjnym mordercą. Thomas chyba już zawsze będzie wzbudzał we mnie strach. Podejrzewam, że przy jego zdolnościach szybko stałabym się ofiarą. Jak nikt potrafił manipulować drugim człowiekiem i zniewalać jego umysł. To przerażające. Najgorsze jest to, że takich jak on na świecie jest wielu. Obyśmy nigdy nie stali się marionetkami w rękach takiego szaleńca. Jak można manipulować człowiekiem po to, by zaspokoić swoją chorą wyobraźnię? Chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi na to pytanie.

To książka dla osób, którym nie przeszkadzają thrillery z romansem w tle. Jak wspomniałam, na początku lektura może stawiać opór, ale w gruncie rzeczy nie żałuję tego, że postanowiłam poznać historię Elizy pomimo tego, że nie czytałam poprzednich części cyklu. Jeśli szukacie historii o obsesji, dobrze trafiliście. Nie powinniście się czuć rozczarowani.

Maya Banks
Z każdym oddechem
Wydawnictwo HarperCollins
Warszawa 2017

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu HarperCollins

3 komentarze:

  1. Thriller i romans w jednym? Hm, jakoś nie do końca jestem przekonana do takiego egzotycznego połączenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię takie połączenia:) Muszę poszukać pierwszej części:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie przed chwilą czytałam recenzję, gdzie wyczytałam, że ma mało dialogów, a więcej opisów i zostałam skutecznie zniechęcona do powieści, po którą niestety nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)