Podejrzewam, że Dobrawy nie muszę nikomu specjalnie przedstawiać. Kojarzycie pewnie żonę Mieszka I, która podobno namówiła go do przyjęcia chrztu. W każdym razie w taki sposób przedstawiali ją kronikarze. Janina Lesiak postanowiła zaprezentować nam nieco inny portret tej niezwykłej kobiety. Zaznacza przy tym, że to nie jest kronika ani powieść historyczna, tylko próba przybliżenia postaci, o której w dalszym ciągu wiemy niewiele.
Książka jest podzielona na 3 części: Było, Jest, Będzie. Dobrawę poznajemy jako kobietę, która jest całkowicie zależna od mężczyzn i nie ma prawda decydować o swoim losie. Polityczne uwarunkowania sprawiają, że trafia do naszego kraju, gdzie zostaje żoną Mieszka I. Jej życie wtedy zmienia się na lepsze. Szczęście nie trwa jednak długo. Co się dzieje? Tego musicie przekonać się sami.
Dobrawa jest jedną z najbardziej niedocenianych zarówno za życia, jak i po śmierci kobiet. Spełniła swoją rolę - dała państwu następcę tronu. Autorka zwraca uwagę na to, że historia nie obchodziła się łaskawie z kobietami. Nikt nie zapamiętywał imion matek, żon, córek i sióstr. Najważniejszy był sam władca i jego dokonania. Podejrzewam, że gdyby nie zapiski kronikarzy, nic nie wiedzielibyśmy o Dobrawie.
Muszę przyznać, że kilka tez dotyczących życia tej kobiety, które wysnuła Janina Lesiak, zaskoczyło mnie. Zastanawialiście się, co działo się z Dobrawą zanim została żoną Mieszka? Czy była z kimś w związku? Mnie to nigdy nie przeszło przez myśl. Życie Dobrawy zaczynało się dla mnie od momentu ślubu z Mieszkiem. Janina Lesiak postanawia zanalizować, co działo się przed zawarciem związku małżeńskiego tych ludzi. To, co napisała autorka, zaskoczyło mnie. Nie postrzegałam Dobrawy w taki sposób. Odważne było także to, że pisarka zakwestionowała fakt, że Świętosława była córką Dobrawy. Nie do końca się z nią w tej kwestii zgadzam, ale nie uważam, żeby to w jakikolwiek sposób negatywnie wpływało na mój odbiór powieści.
Dobrawa pisze CV to książka, którą czyta się błyskawicznie. Pochłonęłam ją niemal jednym tchem, siedząc na poczekalni u lekarza. Przypadło mi do gustu zupełnie inne podejście Janiny Lesiak do postaci Dobrawy. Za pośrednictwem autorki możemy zajrzeć do umysłu żony Mieszka I. Poznajemy jej smutki i radości. Dobrawa pozwala sobie przy nas na chwile słabości, które były niegodne kobiecie, która była żoną władcy. Żaden inny autor nie podszedł w taki sposób do Dobrawy. W sumie nie czytałam o niej zbyt wiele książek. Przemykała gdzieś obok męża, ale żyła w jego cieniu. Nie przypominam sobie publikacji, w której grałaby pierwsze skrzypce.
Narracja jest prowadzona z perspektywy Dobrawy. Jej oczami obserwujemy świat. Zapoznajemy się z panującymi ówcześnie zwyczajami, potrawami, jakie spożywano oraz strojami, które wtedy noszono. Język jest mało średniowieczny, ale to nie przeszkadzało mi specjalnie w lekturze. Powiem więcej, obawiam się tego, że gdyby go wystylizowano na tamtą mowę, powieść mogłaby utracić swój klimat, a nawet stać się niezrozumiała.
Ta książka będzie gratką dla czytelników, którzy lubią powieści z historią w tle. To nie jest odwzorowana dokładnie historia życia Dobrawy, lecz warto się z nią zapoznać chociażby po to, by poznać codzienność kobiet żyjących w średniowieczu. To idealna propozycja na leniwy wieczór z książką w ręku. Nawet nie zauważycie, kiedy dotrzecie do końca. Janina Lesiak potrafi oczarować słowem i zabrać czytelnika w podróż w czasie. Jeśli nie znacie twórczości tej autorki, nadróbcie zaległości.
Janina Lesiak
Dobrawa pisze CV
Wydawnictwo MG
Warszawa 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu MG.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)