Nigdy jakoś specjalnie nie ciągnęło mnie do tego, żeby pójść do wróżki, choć kilka moich koleżanek ma za sobą taką wizytę. Postanowiłam jednak poznać Emilię, która w końcu zmieniła swoją pasję w stałą pracę. Stała się pełnoetatową wróżką.
Bohaterka dostała pracę w telewizji. Tam poznała inne koleżanki po fachu. Nieco specyficzne. Czy Emilii uda się dopasować do telewizyjnych realiów? Jak będzie rozwijała się jej dalsza kariera? Czy ukochany Marek faktycznie okaże się rycerzem na białym koniu, który nie ma skazy? Przekonajcie się, jak wyglądało życie Emilii.
Z pamiętnika zajętej wróżki to lekka opowieść na leniwy wieczór. Z tym pamiętnikiem na pewno nie będziecie się nudzić. Nie bardzo wiedziałam, czego mogę spodziewać się po tej lekturze. Nie byłam pewna, czy ta historia przypadnie do gustu osobie lubującej się w powieściach ociekających krwią. Potrzebowałam jednak czegoś, przy czym będę mogła oderwać się od rzeczywistości i dzięki Ewie Zdunek mi się to udało. Niemal cały czas śmiałam się podczas lektury.
To druga część Z pamiętnika samotnej wróżki. Jeśli go nie czytaliście, nadróbcie lepiej zaległości. Wtedy niektóre wątki będą bardziej zrozumiałe, choć nie powinniście raczej czuć się zagubieni w trakcie lektury i będziecie wiedzieli, co się dzieje.
Ewa Zdunek potrafi zaczarować słowem. Ma lekkie pióro. Drogie Panie, jeżeli szukacie lektury, przy której odpoczniecie od codziennej gonitwy, możecie spokojnie sięgnąć po tę książkę. Skoro mnie, osobie lubiącej wartką akcję, przypadła do gustu, nie będziecie raczej rozczarowane.
Ewa Zdunek
Z pamiętnika zajętej wróżki
Wydawnictwo Edipresse Książki
Warszawa 2017
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Edipresse Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)