Strony

piątek, 20 stycznia 2017

Michael D'Antonio "Donald Trump. Człowiek sukcesu"

Moi drodzy, stało się. Ameryka ma nowego prezydenta. Baracka Obamę zastąpił Donald Trump. Gdyby ktokolwiek parę lat temu powiedział mi, że to właśnie on będzie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych będzie właśnie ten człowiek, nie uwierzyłabym. Myślałam, że to Hilary Clinton wygra wybory, a jednak niespodzianka. Co na jego temat mówi Michael D'Antonio?

Donald Trump urodził się jako czwarte dziecko państwa Trumpów. Miał dwie starsze siostry, starszego i młodszego brata. Był dość niesfornym uczniem, miał 13 lat, gdy usunięto go ze szkoły i przeniesiono do szkoły wojskowej New York Military Academy, gdzie uzyskał wykształcenie podstawowe i średnie. O przebiegu dalszej edukacji oraz jego inwestycjach możecie przeczytać w napisanej przez Michaela D'Antonio biografii nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Streszczanie jego życiorysu nieco mija się z celem, bo skoro wszystko Wam powiem, to nie będziecie chcieli przeczytać tej książki.

Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych jest kontrowersyjną postacią, tego zaprzeczyć się nie da. Michael D'Antonio na szczęście nie skupia się na ekscesach Trumpa i nie szuka taniej sensacji. O ile nawet sporo miejsca poświęcił pierwszemu małżeństwu prezydenta, o tyle drugie obeszło się bez większego echa. Ivana została prześwietlona przez autora, który pokazuje, że nie była ona wcale taka idealna. Co takiego miała za uszami? Sprawdźcie sami. Przyznam szczerze, że nie wiedziałam o tym, co w publikacji ujawnił Michael D'Antonio. Nie to, że jakoś specjalnie interesowałam się jej biografią, ale nie myślałam, że ma dość mroczną przeszłość. O drugiej żonie dowiadujemy się niewiele. Trump zostawił dla Marli żonę, z którą rozstał się w atmosferze skandalu, był z nią jakiś czas, mają córkę, Żadnych rewelacji. Trzecia, czyli Melania, nie przechodzi jednak bez echa. W biografii Trumpa niewiele miejsca poświęcono jego dzieciom. Donald, Ivanka, Eric i Barron gdzieś tam w niej przemykają. Tiffany została zepchnięta na margines. Trochę kuło mnie to po oczach, ale nie uważam, że to jakiś wielki minus tej publikacji.

Książkę czyta się szybko. Autor ma lekkie pióro i wciąga w swoją opowieść o imperium Trumpów. Co przyniesie prezydentura Donalda? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Jedno jest pewne, 20 stycznia 2017 roku w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się nowa epoka. Czas pokaże, jaki wpływ będzie miała na historię tego kraju. Jestem ciekawa co wymyśli 45. prezydent USA, choć nieco obawiam się jego pomysłów.

Historię uzupełniają zdjęcia. Przedstawiają one Donalda Trumpa oraz bliskie mu osoby. Czytelnicy mogą przekonać się, jak wyglądają żony prezydenta oraz jego dzieci. Jedyne, czego żałuję to fakt, że tych fotografii jest tak niewiele.

Michael D'Antonio wykonał kawał dobrej roboty. Przygotował rzetelną biografię kontrowersyjnej osoby, która stała się prezydentem Stanów Zjednoczonych. Przeprowadził wiele rozmów, by zrobić to jak najlepiej. Stanął na wysokości zadania. Wiem, że nie wszyscy będą zainteresowani tą publikacją, ale mimo wszystko zachęcam do tego, by się z nią zapoznać. Po przeczytaniu tej książki w nieco inny sposób spojrzycie na Donalda Trumpa. Zrozumiecie jego niektóre zachowania. Nie twierdzę, że od razu go pokochacie, nic z tych rzeczy. Jeśli chcecie, przekonajcie się, w czym kryje się tajemnica sukcesu 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Myślę, że po publikację powinni sięgnąć przede wszystkim fani biografii osób związanych z polityką. Opowieść Michaela D'Antonio raczej ich nie zawiedzie.

Michael D'Antonio
Donald Trump. Człowiek sukcesu
Wydawnictwo Bukowy Las
Wrocław 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Bukowy Las.

2 komentarze:

  1. Na razie mnie ten człowiek nie interesuje, ale czas pokaże, co sobą zaprezentuje jako prezydent...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba dać nowemu prezydentowi szansę, książka mnie zainteresowała, szkoda, że jedynie w niej mało fotografii.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)