Strony

środa, 4 stycznia 2017

"Harry Potter i Przeklęte Dziecko"

Na początku chciałabym życzyć Wam wszystkim szczęśliwego Nowego Roku. Mam nadzieję, że święta i Sylwester były udane, naładowaliście akumulatory i macie siłę, by działać. Ja staram się powrócić do rzeczywistości po powrocie z Anglii, ale dość kiepsko mi to idzie. Skoro o Wielkiej Brytanii mowa, czas, bym podzieliła się w Wami moimi odczuciami po lekturze Przeklętego Dziecka.

Od śmierci Voldemorta minęło 19 lat. Do Hogwartu trafiają dzieci głównych bohaterów. Harry został urzędnikiem. O ile ze starszym synem jakoś się dogaduje, o tyle z młodszym nie może dojść do porozumienia. Ciągle dochodzi między nimi do sprzeczek. Na dodatek przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć. Czy ojcu i synowi uda się dojść do porozumienia? Czy będą w stanie stanąć ramię w ramię, by pokonać trudności?

Należę do pokolenia, które wyczekiwało z niecierpliwością na kolejne części cyklu przygód młodego czarodzieja. Piątą, szóstą i siódmą czytałam w oryginale, bo nie mogłam doczekać się polskiego oryginału. W przypadku ósmej z nich, nieco przespałam ten szał. Nie to, że nie chciałam się dowiedzieć, co będzie działo się z dziećmi głównych bohaterów, ale jakoś nie mogłam zebrać się do lektury. 

W moje ręce trafił scenariusz sztuki. Sam pomysł na fabułę nie był zły. Byłam bardzo ciekawa, jak będą wyglądały szkolne lata dzieci głównych bohaterów. Intrygowało mnie, czy będą borykały się z podobnymi problemami jak rodzice. Niestety, książka do mnie nie przemówiła. Za dużo tu niedopowiedzeń, przeskakiwania z jednego wątku do drugiego. Dialogi nie były naturalne. Niektóre z nich zupełnie nic nie wnosiły do treści. Pomijam już fakt, że czasem nie wiedziałam co się dzieje, bo nagle przeskakiwałam z jednego miejsca do drugiego. Całość jest moim zdaniem bardzo niedopracowana. Czuję ogromny niedosyt po lekturze. Byłoby lepiej, gdyby Rowling faktycznie napisała ósmą część, wtedy może parę kwestii by się wyjaśniło.

Zabrakło mi właściwie wszystkiego. Nie ma tej magii, która pojawiła się w poprzednich częściach. I tu nie chodzi o to, że stara dupa jestem i wyrosłam z Pottera. Nic z tych rzeczy. Nie poznałam Harry'ego. Dawniej go podziwiałam, potrafił znaleźć wyjście nawet z najtrudniejszej sytuacji. Nie zawsze sam, ale jakoś sobie radził. Tutaj ojciec rodziny jest tak nieporadny, że to aż boli. Ręce mi opadły, gdy widziałam jego zachowanie. Podziwiam Ginny, że miała do niego cierpliwość. Ja takiego męża wsadziłabym na hipogryfa i niech leci, byle z daleka ode mnie. Nie mogłam też przyzwyczaić się do nowego Rona. Co oni z nim zrobili? Jedynie Hermiona zachowuje się jako tako jak ona. Nawet Malfoya wykastrowali...

Książka nie spełniła moich oczekiwań. To nie był świat czarodziejów, który znałam, czułam się tam obco. Nie sądzę, bym jeszcze kiedyś tam wróciła. Zdecydowanie bardziej wolę czasy Voldemorta. 

Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Wydawnictwo Media Rodzina
Warszawa 2016

6 komentarzy:

  1. Kupiłam tę książkę dzień po jej premierze, przeczytałam trzysta coś stron i odłożyłam ją na bok. Nie umiem jej skończyć od prawie trzech miesięcy co jest koszmarnie męczące. To nie jest ten samy Harry Potter który był w częściach 1-7, nie ma tego klimatu, brak magii, czytając tę pozycję czułam się jakbym czytała jakieś fanfiction, które jest luźno związane z całą serią, a jedyne co jest takie same to imiona bohaterów. Oczekiwałam czegoś więcej, były momenty, że nie mogłam się połapać co jak i kiedy i kto zrobił, a cała ta sprawa z młodą "Diggory" to była jedna wielka żenada. Nie mam pojęcia po co była ta akcja ze zmieniaczami czasu, jedyne co wiem to to, że Albus prawdopodobnie został podmieniony w szpitalu, bo to nie jest PRAWDZIWY Potter. Draco nie lubiłam od początku, a teraz to jest taka ciotka, Harry chyba przechodzi kryzys wieku średniego, Ron ma lekkiego świra, a Ginny to masochistka, że wytrzymuje z Potterem. Nie spodziewałam się zbyt wiele, ale to jest złe! Harry'ego Pottera wciąż kocham, Przeklęte Dziecko traktuję jako jakieś słabe opko.
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sięgam po nią. Nie lubię takiego odcinania kuponów, z reguły psuje całe poprzednie wrażenie. Więc serdecznie za nią podziękuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłam, że sporo osób się nią rozczarowało. Właściwie to nie ma co się dziwić, w końcu Harry Potter przeszedł już do historii. Być może fani oczekiwali zbyt wiele?
    Ostatnio czytałam, że autorka dostała nagrodę za tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. I wałśnie dlatego ja jeszcze po książkę nie sięgnęłam. I pewnie nie sięgnę. Gdyby napisała to Rowling, to jak najbardziej, gdyż na pewno udałoby jej się w jakimś stopniu przywrócić znaną czytelnikom magię...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo bałam się tej lektury, ale jak w końcu się za nią zabrałam, to nie wiedziałam dlaczego! Ja jestem nią 100 procentowo oczarowana...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam, ale ogólnie najpierw chciałabym przypomnieć sobie całą serię Harrego Pottera, bo czytałam ją wieku temu - jeszcze jako nastolatka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)