11 lutego 2010 roku świat obiegła informacja o samobójczej śmierci projektanta mody, Alexandra McQueena. Za pośrednictwem Wydawnictwa Sine Qua Non możemy przekonać się, jakim człowiekiem był za życia.
Alexander był najmłodszy z sześciorga rodzeństwa. W domu nigdy nie było zbyt wiele pieniędzy. Jego dzieciństwo nie było łatwe. Chłopiec żył w świecie, który nie do końca go akceptował. Alexander od początku wiedział, że jest inny niż rówieśnicy i nie starał się tego specjalnie ukryć. Już w wieku sześciu lat odkrył, że jest homoseksualistą. McQueen od małego przejawiał krawiecki talent. Potrafił uszyć strój, nie wykonując wcześniej żadnego projektu. Andrew Wilson pokazuje czytelnikom, jak wyglądała jego droga na szczyt. Możemy także poznać osoby, które na tej drodze się pojawiły. Jaki wywarły wpływ na McQeena? Tego musicie przekonać się sami.
Trudno odmówić McQueenowi geniuszu. Nie wszyscy jednak potrafili w odpowiedni sposób odczytać to, co projektant chciał im powiedzieć poprzez swoje stroje. W życiu tego człowieka było sporo cierpienia. On nie przyjmował tego z pokorą. Swój sprzeciw wyrażał na wybiegu. Niektóre jego stroje budzą strach, ale wyrażają uczucia osoby, która je zaprojektowała. Podczas gdy wielu uważało McQueena za mizogina, ten chciał zwrócić uwagę innych na stosowaną wobec kobiet przemoc. Taki rodzaj sztuki zasługuje na uwagę, jednak najtrudniej go zrozumieć. Po lekturze tej książki w zupełnie inny sposób spojrzałam na McQueena.
Projektant nigdy nie był prostym we współżyciu człowiekiem. Zachowywał się tak, by przede wszystkim jemu było dobrze. Nie krył się ze swoją seksualnością, lubił o niej opowiadać. Nie był także fałszywie skromny. Lubił żyć na wysokim poziomie. Jednak ostatnie lata jego życia były szczególnie trudne. Narkotyki, depresja, brak zrozumienia u innych osób. Gwoździem do jego trumny okazała się śmierć matki, z którą był bardzo zżyty. Zawsze powtarzał, że najbardziej boi się tego, że ona odejdzie przed nim. Syn nie potrafił bez niej długo żyć. Odebrał sobie życie dziewięć dni po śmierci Joyce, zamykając tym samym pewien rozdział w historii mody. Nie ma bowiem takiego projektanta jak on.
Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, sięgając po tę publikację. McQueen był w końcu kontrowersyjną osobą i nie byłam pewna, w jaki sposób autor podejdzie do opisania jego życia. Zrobił to jednak w perfekcyjny sposób. Nie szukał tanich sensacji, na których mógł prosto zarobić. Za punkt honoru przyjął sobie opowiedzenie czytelnikom prawdziwej historii o nie zawsze docenianym artyście i wykonał swoje zadanie na medal. Porter McQueena, jaki przedstawił nam Andrew Wilson jest kompletny. Dzięki niemu poznałam wstydzącego się swoich krzywych zębów chłopca, który na moich oczach wyrósł na wizjonera mody. Człowieka, który nie bał się opowiedzieć innym o tym, co go boli za pośrednictwem projektowanych przez siebie strojów. Polecam nie tylko wielbicielom mody.
Andrew Wilson
Alexander McQueen. Krew pod skórą
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Sine Qua Non.
Pierwsze słyszę o tym człowieku i cóż... Niezbytnio interesuje mnie ta osoba.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie publikacje, właśnie o ludziach znanych i jednocześnie nie znanych. Poszukam.
OdpowiedzUsuńNie interesuje mnie ta osoba ;)
OdpowiedzUsuń