Czasem zdarza się, że pan domu, wzorowy dotychczas mąż i ojciec, popełnia zbrodnię. Zostaje wtedy napiętnowani przez społeczeństwo. Zresztą nie tylko on. Niemym współwinnym staje się jego rodzina, od której odwraca się wiele osób. Zastanawialiście się kiedyś, co czuje żona, gdy jej mąż zasiada na ławie oskarżonych? Po której jest stronie - sprawiedliwości czy serca?
Męża Jean podejrzewano o porwanie małej Belli. Żona przez wiele lat milczała, nie chciała mówić o tej tragedii. Dopiero po śmierci męża postanowiła zrzucić maskę idealnej żony, która nie wierzy w to, co mówią inni. Nie musiała się już bać swojego stanowczego małżonka, któremu przez lata była podporządkowana. Jaka była prawda? Kto stoi za porwaniem Belli?
Ta historia została opowiedziana z perspektyw kilku osób. Zajmującego się sprawą detektywa, ambitnej dziennikarki, która z każdego potrafiła wyciągnąć interesujące ją informacje i tytułowej wdowy, czyli Jean. Do głosu dochodzi także matka porwanego dziecka. Decydujące role grają tu jednak dziennikarka i wdowa. To one mają najwięcej do powiedzenia.
Siłą tej powieści są występujący w niej bohaterowie. Oskarżony o popełnienie zbrodni Glen, który potrafił mi zrobić wodę z mózgu, ambitna Kate, szukająca tematu na pierwszą stronę gazety, Dawn, matka Belli, która najpierw wzbudziła we mnie litość, ale z czasem straciła moją sympatię. Dlaczego? Przeczytajcie książkę i przekonajcie się sami. I w końcu mamy Jean - bohaterkę, która na moich oczach przeszła niesamowitą metamorfozę. W pewnym momencie zaczęłam czuć niepokój, gdy dochodziła do głosu. Wydawało mi się, że była szarą myszką. Nawet nie wiecie, jak bardzo się pomyliłam.
Dzięki Fionie Barton miałam okazję, by przekonać się, jak taką tragedię przeżywa rodzina oskarżonego. Jean z dnia na dzień została sama i musiała poradzić sobie z publicznym potępieniem. Nie było jej łatwo, tym bardziej, że tkwiła w małżeństwie, które było zbudowane na kłamstwie.
Przedstawione w powieści wydarzenia nie są poukładane chronologicznie, lecz mnie nie sprawiło to większego problemu w odbiorze. Dość szybko wczułam się w klimat. Początkowo liczyłam na trzymającą w napięciu lekturę, jednak zorientowałam się, że niczego takiego tu nie znajdę. Czy jestem z tego powodu rozczarowana? Nie powiedziałabym. Cieszę się, że mogłam wysłuchać spowiedzi wdowy i nie mam zarzutów co do tego, w jaki sposób została ona przedstawiona. To dobry thriller psychologiczny. Zakończenie mnie zaskoczyło. Wiem, że ma powstać kolejna powieść z dociekliwą dziennikarką. Już teraz jestem głodna wrażeń.
Wdowa to dobry literacki debiut. Za jego pośrednictwem możemy zajrzeć za kulisy trudnej do rozwiązania sprawy kryminalnej. Jeśli lubicie thrillery psychologiczne, polecam tę książkę. Nie powinniście się z nią nudzić.
Fiona Barton
Wdowa
Wydawnictwo Czarna Owca
Warszawa 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater i Wydawnictwu Czarna Owca
Ciekawy pomysł na fabułę książki. Możemy spojrzeć na morderstwo tak jakby z innej strony. Chętnie zapoznam się z tą książką, chociaż troszeczkę zniechęca mnie brak zachowanej chronologii.
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie myślałam, ale chętnie poznałabym spojrzenie żony oskarżonego. Lubię thrillery każdego rodzaju, więc to coś dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały, jednak ten mnie nie zachęcił...
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście 100 książek, które chce przeczytać. ;]
OdpowiedzUsuńJestem skłonna przeczytać ten thriller :)
OdpowiedzUsuń