Strony

wtorek, 20 grudnia 2016

Karol Lewandowski "Busem przez świat. Australia za 8 dolarów"

Proszę wsiadać, pasy zapinać. Dzisiaj ruszamy do Australii. Cztery miesiące, 25 tysięcy kilometrów, żar lejący się z nieba, muchy, pająki, krokodyle i stary bus. Gotowi na mocne wrażenia?

Ekipa Busem przez świat wyruszyła do Australii, gdzie czekało na nich wiele wrażeń. Od węży począwszy, na latających lisach skończywszy. Napisana przez Karola Lewandowskiego książka pozwala w nieco inny sposób spojrzeć na Australię i jej mieszkańców. Również tych futrzastych. Nie spodziewałam się tego, że spotkam w trakcie tej literackiej podróży tylu Polaków.

Czytając książkę, utwierdziłam się w przekonaniu, że chyba nie chciałabym pojechać do Australii. Padłabym na zawał po paru dniach, widząc chociażby tamtejsze nietoperze. Panicznie boję się tych zwierząt i gdyby przeleciało mi nad głową coś wielkości lisa o rozpiętości skrzydeł sięgającej do metra, uciekałabym w podskokach. To nie jest na moje nerwy. Już oglądanie zdjęć wystarczająco podniosło mi ciśnienie.

Karol Lewandowski opowiada o wyprawie z humorem. Tej książki się nie czyta, ją połyka się w całości. Pełno w niej ciekawostek i anegdot, których nie znajdziecie raczej w przewodnikach turystycznych. Tam nikt nie wspomina o tym, do czego może doprowadzić niezbyt rozwinięta inteligencja kangurów. Myślałam, że to są bardziej kumate stworzenia. Nic z tych rzeczy.

Całość uzupełniają fotografie. Dzięki nim mamy wrażenie, że wraz z ekipą przemierzamy Australię. Jak się okazuje, na taką wyprawę wcale nie trzeba wydać fortuny. Co prawda po drodze parę rzeczy może się wykrzaczyć, ale kto by się tym przejmował. Warto się pomęczyć, żeby zwiedzić tamte tereny. Niebezpieczne, to fakt, lecz jednocześnie piękne.

Przy tej książce można odpocząć od codziennej gonitwy. Nabrać dystansu, przenieść się do innego świata. Czegoś takiego potrzebowałam i dziękuję ekipie za dostarczone wrażenia. Z chęcią raz jeszcze przeżyję wraz z nimi tę podróż. Żałuję, że już się skończyła, ale liczę na kolejną, równie pełną wrażeń. Jeśli szukacie relacji z nietypowej wyprawy, myślę, że możecie spokojnie sięgnąć po tę książkę. Nie będziecie się z nią nudzić. Może tylko parę razy przejdziecie stan przedzawałowy, czytając o atrakcjach, jakie zafundowała ekipie Matka Natura. Ale to drobny szczegół :)

Karol Lewandowski
Busem przez świat. Australia za 8 dolarów
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Sine Qua Non.

2 komentarze:

  1. Zdecydowanie mogłabym się przemęczyć, by zwiedzić Australię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać, to mój typ literatury nr 1! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)