Jedno, na co nie mogę w życiu narzekać, to nuda. Żyję na tak wysokich obrotach, że czasem brakuje mi oddechu. A jak było z bohaterami książki?
Wiktor miał być pisarzem. Jednak życie nie potoczyło się tak, jak chciał i jest zmagającym się z depresją pracownikiem wyższej uczelni. Opiekuje się dorosłym synem z zespołem Downa. Piotr wyjechał z rodzinnej miejscowości, w której bycie innym jest niedopuszczalne. Nie ma niestety szczęścia w miłości i wciąż próbuje znaleźć osobę, z którą będzie do końca swoich dni. Zbigniew zaś ma 25 lat i nie potrafi wkroczyć w dorosłe życie. Jest zakompleksiony i boi się życia poza kokonem, który wokół siebie stworzył.
Zdobywcy oddechu to krótka opowieść o życiu tych mężczyzn. Każdy z nich jest inny, ale coś ich łączy. Co? Poczucie, że o każdy oddech należy walczyć. Panowie nie są zadowoleni ze swojego życia. Znaleźli się w martwym punkcie i chcą to zmienić. Wykreowani przez Przemysława Piotra Kłosowicza bohaterowie są wykreowani w taki sposób, że czytelnicy mogą się z nimi identyfikować. Najlepiej rozumiałam rozterki Piotra. Sama pochodzę z niewielkiej miejscowości i wiem, jak trudno w takim miejscu być sobą. Nieco grał mi na nerwy Zbigniew. Aż mnie nosiło, żeby zdrowo trzepnąć go w łeb na opamiętanie. Do Wiktora mam dość neutralny stosunek. Nie jestem na takim etapie życia, by zrozumieć jego zachowanie.
Zdecydowaną większość powieści stanowią wewnętrzne monologi bohaterów. Język, jakim się posługiwali, był zrozumiały, chociaż momentami wywody mężczyzn były nieco nużące. Przetykały je dialogi, wprowadzone płynnie w narrację. Całość jest przemyślana, choć momentami lektura może sprawić nieco trudności. Patrząc na okładkę, możecie odnieść wrażenie, że to lekka książka na jeden wieczór. Nic z tych rzeczy. Zdobywcom oddechu trzeba poświęcić więcej czasu i uwagi.
To udany literacki debiut i z chęcią sięgnę po kolejne powieści autora, jeśli tylko powstaną. Jeżeli chcecie przeczytać dobrą powieść o zwykłych ludziach, którzy starają się znaleźć swoje miejsce w życiu, myślę, że spokojnie możecie sięgnąć po tę książkę. Nie powinniście czuć się zawiedzeni.
Przemysław Piotr Kłosowicz
Zdobywcy oddechu
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję autorowi.
Coraz częściej przekonuję się do polskich pisarzy. Chętnie dają szansę debiutantom, dlatego też nie będzie inaczej w tym przypadku.
OdpowiedzUsuńJuż kilka osób zachęcało mnie do sięgnięcia po tę książkę. W końcu się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńRównież czekam na kolejną książkę autora.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce sporo dobrego, ale też złego. Nie wydaje mi się, żeby była to dobra pozycja dla mnie, choć mam ochotę po nią sięgnąć za każdym razem, kiedy widzę okładkę.
OdpowiedzUsuń