Dzisiaj chcę opowiedzieć Wam o jednej z pierwszych gier, które załatwił dla mnie mąż, gdy na dobre zaczęłam wciągać się w planszówki. Oto Elder Sign. Gra idealna do podróży. Można w nią grać nawet samemu. Jeśli do rozgrywki zasiada więcej osób, trzeba obmyślić strategię przed rozpoczęciem gry. W Elder Signie gra się bowiem zespołowo i albo wygrywają wszyscy, albo wszyscy przegrywają. Innej opcji nie ma. Na zdjęciu widzicie planszę przygotowaną do gry. Przed przystąpieniem do rozgrywki gracze wybierają lub losują przedwiecznego, z którym będą walczyć.
Zasadniczo w trakcie rozgrywki przedwieczny nie robi graczom większej krzywdy. Trzeba tylko zwracać uwagę na jego specjalne umiejętności opisane tuż pod jego nazwą. W przypadku Hastura jest to dodanie jednego doom tokena (mały żetonik po prawej stronie), czyli żetonu, który odlicza czas do przebudzenia przedwiecznego za rozwiązanie zagadki w innym świecie. Zadaniem graczy jest niedopuszczenie do jego przebudzenia poprzez zbieranie Elder Signów (niebieski żeton z gwiazdką). Muszą zebrać ich tyle, ile wynosi liczba nadrukowana w kółku na karcie przedwiecznego. W tym trybie gry można kupować te żetony w miejscu, w którym gracze rozpoczynają rozgrywkę. Dodatki tę możliwość odbierają. W momencie, gdy ścieżka na karcie przedwiecznego zostaje zapełniona, on budzi się i dochodzi do ostatecznej rozgrywki. Gracze wygrywają, jeśli uda im się wyczyścić ścieżkę, wyrzucając odpowiednią kombinację z kostek. Przegrywają, gdy ostatni z nich zostanie wyeliminowany.
Po wyborze przedwiecznego gracze decydują się, jaką postacią zagrają. Mogą ją wylosować lub wybrać. Na zdjęciu obok jest ulubienica mojego męża, Jenny. Każdy z bohaterów ma unikatową umiejętność, która jest opisana na karcie. Większość z nich dotyczy wyłącznie ich samych, jednak jest kilka wyjątków, jak na przykład Mandy, Caroline i Vincent, którzy mogą pomóc innym graczom. Bohaterowie mają na karcie zaznaczoną wytrzymałość psychiczną, fizyczną oraz ekwipunek, z którym rozpoczynają grę.
Skoro o ekwipunku mowa. Przygotowując grę, należy rozdzielić karty ekwipunku na 4 grupy. Zaklęcia (fioletowe karty), zwykłe przedmioty (żółte karty), przedmioty magiczne (czerwone karty) oraz sojuszników (pomarańczowe karty). Jak wspomniałam, każdy bohater zaczyna z zestawem kart. Można je zdobywać, wymieniając trofea lub jako nagrody za rozwiązanie zadań. Bohaterowie nie mogą niestety wymieniać się przedmiotami. Na zaklęciach można zatrzymać kostkę, która będzie potrzebna do rozwiązania, gdyż tylko Amanda może wykonać więcej niż jedną część zadania na raz. Żółte i czerwone karty przeważnie powodują dodanie dodatkowej kostki, sojusznicy zaś pomagają w wykonywaniu zadań. Większość z nich po pewnym czasie odpada z rozgrywki.
Elder Sign to gra, w której wykonuje się zadania, rzucając kostkami. Standardowo gracze mają do dyspozycji sześć zielonych kostek. Używając przedmiotów, mogą do tej puli dodać dodatkowe kostki. Żółtą i czerwoną. Większość bohaterów nie ma umiejętności do przekręcania wyniku, jaki wypadnie na kości. Tę umiejętność mają Michael, Harvey i Darell. W wielu przypadkach to bardzo przydatna umiejętność, dlatego ja bardzo często wybieram do rozgrywki Michaela. W wyrzucaniu czaszek jest mistrzem. Kostki można jednak przerzucić, wykorzystując wskazówki.
Rozgrywka rozpoczyna się ułożeniem sześciu zwykłych kart z zadaniami. W naszym przypadku było ich siedem, gdyż musieliśmy dołożyć dodatkową. Kiedy plansza jest gotowa, odkrywa się kartę mitu i czyta się, co jest na niej napisane. W pierwszej turze bierze się pod uwagę tylko to, co jest na dole. Jedna tura wynosi cztery kolejki. Czas odmierza zegar, który możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu. Następnie gracze przechodzą do wykonywania zadań. Fotografia obok przedstawia rozwiązane przez Jenny zadanie. W nagrodę otrzymuje ona tę kartę jako trofeum oraz to, co jest nadrukowane na dole po prawej stronie. To, co widzicie po lewej stronie to kara, którą Jenny poniosłaby, gdyby nie udało jej się wykonać zadania. Pamiętajcie o tym, by przed przystąpieniem do rozwiązywania zadania sprawdzić, jak wyglądają Wasze parametry. Mój mąż jest mistrzem w ginięciu, bo zapomniało mu się zwrócić na to uwagę, a ja nie zdążyłam go zatrzymać. Nikt w tej grze nie umiera tak często jak on. Śmierć bohatera oznacza pociągnięcie kolejnej postaci, ale także doładowanie przedwiecznego, więc dobrze radzę, nie bierzcie przykładu z mojego męża i nie gińcie. Bohatera nie można zmienić w momencie, gdy dochodzi do ostatecznej rozgrywki. Pod koniec rundy następuje przekręcenie wskazówki zegara i kolejny gracz rozpoczyna swoją turę. Każda rozwiązana zagadka jest zastąpiona kolejną. Mogą także pojawić się karty innych światów, w których zadania są nieco trudniejsze, ale i nagrody są bardziej atrakcyjne.
Na kartach mogą pojawić się dodatkowe utrudnienia, czyli potwory. Wtedy gracz potrzebuje więcej kostek i szczęścia, by rozwiązać zadanie, jednak wtedy w nagrodę otrzymuje aż dwa trofea, chyba że co innego mówi opis potwora i dostaje się za niego dodatkowy przedmiot. Tu widzicie, jak Jenny walczy z wiedźmą, wykorzystując dodatkowe przedmioty. Tajemniczy pan na czerwonej kostce to joker, którego można wykorzystać jako dowolny symbol.
Gra wciąga i jest przy niej sporo śmiechu. Bywa też groźnie, gdy mój mąż w kluczowym momencie zapomina, że ma tylko jedno serce, idzie na przygodę, oblewa ją i ginie, bo karą jest utrata dwóch serc. Nie zawsze też siadają rzuty. Gra jeździ z nami na wakacje. Zajmuje niewiele miejsca w walizce i pomaga przetrwać deszczowe dni. Kiedy gramy w nią większą ekipą, jestem czymś w rodzaju guru, które mówi kto gdzie ma iść. Jestem już w to ograna i mniej więcej wiem, co gdzie kogoś czeka. To jedna z najmniej skomplikowanych gier, które mamy w repertuarze. Wymaga jednak logicznego myślenia. Jeden zły ruch może czasem przesądzić o wyniku, dlatego warto między sobą konsultować poszczególne ruchu. Podpowiadanie jest dozwolone i mile widziane, zwłaszcza w przypadku niedoświadczonych graczy. Każda rozgrywka jest inna i nie sposób się znudzić tą grą. Polecamy.
Lubię :)
OdpowiedzUsuń