Są książki, których nie można oceniać w kryteriach ciekawa czy nudna. To opowieści napisane przez życie. Mniej lub bardziej szokujące. Bestia. Studium zła zdecydowanie szokuje i nie pozwala o sobie zapomnieć. Posłuchajcie zresztą sami.
Podejrzewam, że większość z Was słyszała kiedykolwiek o Leszku Pękalskim, znanym także jako "wampir z Bytowa". Chociaż jest uznawany za seryjnego mordercę, został skazany wyłącznie za zabójstwo jednej kobiety. Przed procesem chwalił się wręcz swoimi dokonaniami. Później jednak odwołał wyjaśnienia. Magda Omilianowicz postanowiła wszcząć własne śledztwo w jego sprawie. Nie mogła z założonymi rękami patrzeć na to, w jaki sposób morderca został osądzony. Do jakich wniosków doszła?
Leszek Pękalski jest nieślubnym synem robotnicy rolnej. Po jej śmierci dość długo szukał domu. Od urodzenia był nieco upośledzony i otrzymywał rentę. Był pośmiewiskiem. Śmierdział, jąkał się i nie bardzo palił się do pracy. W młodym wieku zaczął gwałcić i mordować w bestialski sposób kobiety. Nie udało się jednak udowodnić mu winy w wielu przypadkach, chociaż podawał szczegóły, jakie mógł znać wyłącznie morderca. Leszek Pękalski wyjdzie na wolność w 2017 roku.
Magda Omilianowicz bardzo zaangażowała się w tę sprawę. To widać. Odbyła szereg trudnych rozmów i zapoznała się z opisami bestialskich zbrodni, które niejednokrotnie dotyczyły małych dzieci. Autorka pokazuje, w jaki sposób mógł wyglądać makabryczny scenariusz morderstw dokonanych przez wampira. Przytacza czytelnikom historie, pod którymi Leszek Pękalski mógłby się podpisać własną krwią.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób nie będzie w stanie przejść przez tę książkę. Jest mocna, bardzo mocna. Ja, osoba, która uwielbia, gdy w powieściach krew leje się strumieniami, musiałam robić sobie przerwy. To nie była fikcja taka jak w thrillerach, tylko makabryczne historie, jakie wydarzyły się naprawdę. Na moich oczach po raz drugi ginęli ludzie, których mordercy uszło na sucho to, że pozbawił ich życia. Leszek Pękalski to zbrodniarz, jaki kierował się prymitywnymi instynktami. Byleby tylko się najeść i uprawiać seks. Najlepiej taki, w którym kobieta prosi o litość albo jest umierająca.
Najbardziej w całej tej sytuacji jest mi żal jego siostry, Joanny. Kobieta nikomu nie zawiniła, a została po części ukarana za winy brata. Odebrano jej nie tylko prywatność, ale również biżuterię, którą dostała od męża. Podejrzewano bowiem, że pochodzi od zamordowanych kobiet. Joanna już zawsze będzie musiała żyć ze świadomością, że jest siostrą bestii. Niejednokrotnie zapewne ktoś wytknie ją jeszcze palcem.
Jak doszło do narodzin bestii? Autorka stara się to pokazać czytelnikom. Nie usprawiedliwia w żaden sposób Leszka Pękalskiego, ale uświadamia nam, że po części ukształtowało go społeczeństwo, w którym dorastał. Był niechciany, wyśmiewany, poniżany. Inny, niewarty uwagi. Znalazł więc sobie zajęcie. Szkoda tylko, że tak wiele osób musiało za nie zapłacić własnym życiem.
Nie sądzę, by była to pozycja odpowiednia dla czytelników poniżej osiemnastego roku życia. To zdecydowanie książka dla dorosłych odbiorców. Odradzam sięganie po nią osobom o słabych nerwach. Wiedząc, że to bardzo trudny, choć dobrze napisany kawał lektury, nie będę nikogo namawiała do sięgnięcia po nią. Musicie sami zastanowić się, czy chcecie, by na Waszych oczach odegrał się dramat. Ostrzegam też, że to nie jest książka na jeden wieczór. Przejście przez nią zajmuje sporo czasu.
Magda Omilianowicz
Bestia. Studium zła
Wydawnictwo Od Deski do Deski
Warszawa 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater oraz Wydawnictwu Od Deski do Deski.
Patrz, jakąś godzinę temu skończyłam ją czytać. Zrobiła na mnie spore wrażenie. I czytałam ją z przerwami w sumie cały dzień, ale może to dzięki dość prostemu językowi. Ale ciekawa książka, ciekawa... i przerażająca, bo to się przecież wszystko stało... Na targach książki w Katowicach będzie autorka książki, nie mogę się doczekać aż ją spotkam :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety na targach nie będzie, a chętnie spotkałabym się z autorką... Popatrz, jak się zgrałyśmy z lekturą :)
UsuńWłaśnie skończyłam czytać. Zupełnie się zgadzam z Twoją opinią. Mam wrażenie, że ta książka jest dlatego taka straszna, bo nie operuje horrorowymi chwytami. Pokazuje człowieka, który zabijał np. kamieniem. Ot po prostu. I pokazuje, że nie tylko w powieściach dzieją się straszne rzeczy. Że zwykli ludzie są też mordowani, np. w drodze z przystanku do domu po pracy. Chwilowo jestem pod wpływem tej powieści i poprosiłam mojego chłopaka, by wychodził po mnie, gdy mam popołudniowa zmianę.
OdpowiedzUsuńWiesz... już czytając Twoją recenzję, pomyślałam sobie, że ta książka musi być mocna, bo pokazuje prawdziwą brutalność, jak zresztą sama napisałaś. I chociaż o nazwisku słyszałam, być może sama chciałabym przekonać się, dlaczego mężczyzna dopuścił się takich zbrodni, to mam za słabe nerwy. Tylko dlatego to nie jest książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Co prawda uwielbiam thrillery, ale myślę, że w tym przypadku miałabym podobnie jak Ty - przeżywałabym lekturę mocniej, zdając sobie sprawę, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Jak tylko będę miała okazję, zapoznam się z tą książką.
OdpowiedzUsuńJeżeli kiedyś się na nią natknę, to przeczytam, choć obawiam się swoich emocji, które na pewno zostaną wzburzone.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam na nia ochoty.
OdpowiedzUsuń