Jeszcze kilka lat temu, słysząc nazwę Marvel, uciekałabym z krzykiem. Superbohaterowie mnie nie kręcili. Potem w moim życiu pojawił się Pan Mąż, fan Marvela. To on mnie nim zaraził. W sumie nie wiem, czy dobrze zrobił, bo miejsce naszego zdjęcia na tapecie mojego komputera zajął Hawkeye, mój ukochany superbohater.
Wokół tej książki krążyłam od dawna. W końcu udało nam się spotkać. Sean Howe bardzo dokładnie opisuje to, jaką drogę musiało przejść Marvel Comics, by być dzisiaj jednym z najbardziej rozpoznawalnych wydawnictw na świecie. Jak łatwo się domyślić, nie była ona prosta.
Stan Lee, nazwę go mózgiem całej operacji, był kontrowersyjną postacią. Niezwykle utalentowaną, ale także oszołomioną sławą, jaką zdobył. Za nic w świecie nie chciałabym być jego podwładną. Nie wiem, ile musieliby mi płacić, żebym wytrzymała z nim 8 godzin dziennie.
Sean Howe wpuszcza nas do pracowni twórców komiksów. Pokazuje, że ich życie wcale nie było tak kolorowe, jak zapewne przypuszcza wiele osób. Ci artyści nie stronili od używek i swoje mieli za uszami. Przecierałam oczy ze zdumienia, gdy czytałam o tym, jak niektórzy z nich się zachowywali. Ćpuni, złodzieje i zboczeńcy - tak w kilku słowach można opisać część załogi. Praca przy tworzeniu komiksów wykańczała tych, którzy się jej podjęli. Nie myślałam, że było aż tak źle. Sean Howe przyłożył mi obuchem w głowę. Jeszcze dużo czasu zajmie mi dojście po tym wszystkim do siebie. Zostałam brutalnie obdarta ze złudzeń.
Książkę czytało się w miarę szybko, choć ja podzieliłam sobie jej lekturę na kilka części. Wtedy łatwiej było mi przyswajać nabytą wiedzę. Mogłam spokojnie wrócić do Niezwykłej historii nawet po kilku dniach i nie gubiłam mimo to wątku.
Ta książka to biblia dla wszystkich fanów komiksów o Hulku, Fantastycznej czwórce czy Spider-Manie. Jest do bólu szczera, nokautuje czytelników, rzuca ich na kolana i nie pozwala zbyt szybko podnieść się z podłogi. Sean Howe odwalił kawał dobrej roboty. Dzięki jego publikacji, szanuję ojców superbohaterów jeszcze bardziej za ich pracę. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Polecam.
Sean Howe
Niezwykła historia Marvel Comics
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2013
Uwielbiam Marvela :) więcej chyba dodawać nie muszę :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę :)
UsuńMUSZĘ przeczytać :) koniecznie! Będę na nią polować!
OdpowiedzUsuń