Krystyna Janda jest jedną z nielicznych polskich aktorek, które naprawdę cenię. To kobieta z klasą, niesamowita artystka. Filmy, w których zagrała, znam niemal na pamięć, ale pewnie jeszcze wiele razy je obejrzę. Dopóki mi nie wyjdą bokiem, co mam nadzieję, stanie się nieprędko. Uwielbiam ją za dystans do siebie i za to, w jak inteligentny sposób wypowiada się w trakcie rozmów z innymi ludźmi.
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu nie było dla mnie niczym nowym. Wszystko to, co tam przeczytałam, słyszałam już wcześniej i przyznam szczerze, że nieco mnie to rozczarowało. Liczyłam, że dowiem się czegoś nowego. Czy to znaczy, że nudziłam się w trakcie lektury? Nic z tych rzeczy. Publikację czytało się w miarę szybko, choć miałam wrażenie, że Katarzyny Montgomery w całej tej rozmowie jest trochę za mało. Fakt, to nie była książka o niej, ale brakowało mi kilku dodatkowych pytań z jej strony.
Krystyna Janda otwiera przed czytelnikami swoją duszę. Pokazuje, jaka jest, gdy zgasną światła reflektorów. Ma za sobą jedno nieudane małżeństwo, drugi mąż zmarł na raka płuc w 2008 roku. To był dla niej ogromny cios. Została sama z dziećmi, choć Edward Kłosiński obiecywał, że nie odejdzie z tego świata przed nią.
Ta książka opowiada nie tylko o życiu prywatnym aktorki. Możemy dzięki niej raz jeszcze przypomnieć sobie jej największe role, które przyniosły artystce sławę, ale także wprowadziły w jej życie sporo zamętu. Krystyna Janda doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jakie miejsce zajmuje w świecie filmu. Jest świadoma swoich zasług, o czym mówi bez fałszywej skromności.
W publikacji pojawiają się skany artykułów z gazet dotyczących przełomów w jej karierze. Oprócz tego można znaleźć fragmenty pamiętnika aktorki oraz wypowiedzi innych ludzi związanych ze światem filmu na jej temat. I w tym momencie mam dylemat. Z jednej strony takie wypowiedzi uzupełniły tę historię, ale umieszczono je w taki sposób, że nieco zaburzyły ciągłość tekstu. Nie wiem, czy to było takie dobre rozwiązanie. Osobiście nieco mi przeszkadzały takie przerywniki. Może lepiej byłoby je umieścić na końcu rozdziału.
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu to obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów Krystyny Jandy. To także gratka dla osób lubiących czytać wywiady przeprowadzone na bardzo wysokim poziomie. Choć jak pisałam, nieco brakowało mi bardziej zarysowanej obecności Katarzyny Montgomery w książce, to, w jaki sposób rozmawiała z aktorką, było bardzo dobrym pokazem dziennikarskiego kunsztu. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
Krystyna Janda po raz kolejny zachwyciła mnie swoją osobą. W trakcie lektury dopadła mnie myśl, że takich jak ona jest dzisiaj niewiele. Nie chcę tu nikogo wrzucać do jednego worka, czy umniejszać zasługom młodszej generacji aktorów, ale część z nich woli zrobić wokół siebie szum, niż dobrze zagrać. Pokazać majtki na ściance, a nie talent na scenie teatru. To raczej nie wróży dobrze na przyszłość.
Jeśli jeszcze nie przeczytaliście tej książki, myślę, że warto się z nią zapoznać. Chyba, że nie lubicie Krystyny Jandy. Wtedy nie będzie miało to większego sensu. Zyskuje pani przy bliższym poznaniu to wartościowa publikacja. Momentami zabawna, czasem trudna i wprawiająca w zadumę. Dajcie szansę aktorce na to, by mogła opowiedzieć wam o sobie. Ona na prawdę zyskuje przy bliższym poznaniu.
Krystyna Janda, Katarzyna Montgomery
Pani zyskuje przy bliższym poznaniu
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Portalowi Sztukater i Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
jakoś nie szaleję, osobiście, za panią Jandą, więc chyba odpuszczę sobie lekturę tejże książki :)
OdpowiedzUsuńTo po co tu wchodzisz i czytasz
UsuńTo mogłoby być ciekawe spotkanie, aczkolwiek wątpię, że w bibliotece znajdzie się szybko. ;/
OdpowiedzUsuńJa mam dylemat bo z jednej strony za Janda nie przepadam, ale uwielbiam dobre wywiady, wiec nie wiem co z tym fantem zrbic
OdpowiedzUsuńzakochana-kobietka.blog.onet.pl lub moj-ksiazek-swiat.blog.onet.pl