Czas w moim poniedziałkowym cyklu powrócić do korzeni i znaleźć miejsce dla mojego mistrza, Harlana Cobena. Gotowi na to, by zachować spokój? Żartowałam, przy tej książce nie da się tego zrobić.
Po samobójczej śmierci przyjaciela Adam Baye zamyka się w sobie. Zaniepokojeni rodzice postanawiają śledzić chłopaka. Trudno im się dziwić, sama rwałabym włosy z głowy, gdyby mój nastoletni syn dostał maila o treści: "Już dawno po wszystkim. Po prostu siedź cicho i wszystko będzie dobrze". Sytuacja komplikuje się, gdy Adam znika z domu. Czy chłopak faktycznie miał coś wspólnego ze śmiercią przyjaciela?
Harlan Coben jest w moich oczach mistrzem, jeśli chodzi o thrillery. Nikt nie zdołał go zdetronizować. Każdą jego powieść czytałam z zapartym tchem. Wciśnięta w fotel obgryzałam paznokcie, niecierpliwie czekając na rozwój akcji. Tak samo było z tą książką.
Przy powieściach Cobena nie sposób się nudzić. Autor skupia się nie tylko na wątku dotyczącym dziwnego zachowania Adama. W tle przeplata się ze sobą kilka historii, które początkowo wydają się nie łączyć ze sobą. W pewnym momencie nawet przestraszyłam się, że Zachowaj spokój nie spełni moich oczekiwań. Na szczęście Coben udowodnił, że nie bez powodu nazywam go mistrzem thrillera. Intryga, którą uknuł, kilka razy zapędziła mnie w kozi róg.
Wykreowani w powieści bohaterowie są bardzo dobrze zarysowani. Każdy z nich zapada w pamięć. Na początku źle oceniłam kilka osób, zwłaszcza Adama. Drażnili mnie także jego rodzice, ale w końcu zrozumiałam, że to, co robią, nie jest wcale takie złe. Nie popierałam co prawda tego, lecz kto wie, może na ich miejscu zachowałabym się tak samo.
Zakończenie powieści wbiło mnie w ziemię. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Mistrz Coben po raz kolejny udowodnił, że potrafi pisać niesamowite thrillery. Pochłonęłam książkę w ciągu kilku dni i na pewno kiedyś do niej wrócę. Jeśli lubicie dobre thrillery, polecam Wam tę powieść, nie będziecie żałowali.
Harlan Coben
Zachowaj spokój
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2015
Czytałam, bardzo dobry thriller;)
OdpowiedzUsuńMuszę odświeżyć sobie porządnie Cobena :)
OdpowiedzUsuńooo! Zapisuję sobie ten tytuł!
OdpowiedzUsuń