Strony

poniedziałek, 16 maja 2016

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #58 Kristina Ohlsson "Zagadka Sary Tell"

Sara Texas była seryjną morderczynią. Zanim odebrała sobie życie, przyznała się do zabicia pięciu osób. Jakiś czas po jej śmierci do kancelarii Martina Bennera przychodzi brat kobiety. Chce przywrócić siostrze dobre imię i oczyścić ją z zarzutów. Chce też odnaleźć jej zaginionego syna, Mio. Czy Bennerowi uda się to zrobić? Kim tak naprawdę była Sara?

Lubię bohaterów z jajami, o tym pewnie wiedzie, jeśli śledzicie mojego bloga. Martin Bennet taki właśnie był. Osiągnął w życiu wszystko, co było do osiągnięcia i przygarnął pod swój dach osieroconą czteroletnią siostrzenicę, Bellę. Miał też słabość do kobiet. Nie umiał angażować się w związki. Mimo to dał się lubić. Do sprawy Sary podszedł bardzo poważnie. Wydawało mu się, że będzie prosta, ale sprawy dość szybko zaczęły się komplikować.

Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tą autorką. Sporo o niej słyszałam, ale jakoś było nam nie po drodze. Muszę przyznać, że Sprawa Sary Tell wciągnęła mnie już od pierwszych chwil. Czułam, że wyniknie z tego wszystkiego jakaś grubsza sprawa, ale do końca nie umiałam odkryć tajemnicy tej kobiety. To właśnie w tej powieści podobało mi się najbardziej. Nic nie drażni mnie tak, jak przewidywalne książki. Bywało tak, że już cieszyłam się, że wiem, jak będzie wyglądał dalszy ciąg akcji, a autorka dawała mi prztyczka w nos. W historii pojawiło się wiele ślepych uliczek, co niezwykle mnie usatysfakcjonowało. W pewnym momencie zupełnie nie wiedziałam, komu mogę ufać i kogo mam słuchać.

Uwielbiam tego typu powieści. Co prawda zjadam przy nich swoje paznokcie, ale nie nudzę się i nie potrafię odłożyć książki na półkę. Po prostu MUSZĘ dowiedzieć się, co będzie się działo dalej. Jeśli jednak liczycie na to, że znajdziecie w Zagadce Sary Tell odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie padły w trakcie akcji, muszę Was rozczarować. Książka kończy się w takim momencie, że czytelnik zaczyna przebierać nóżkami, by poznać kontynuację. Pojedynek z diabłem wciąż jest przede mną. Mam nadzieję, że autorka mnie nie rozczaruje i uda jej się utrzymać poziom.

Kristina Ohlsson
Zagadka Sary Tell
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2015

6 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu "Zagadki Sary Tell" byłam po prostu zachwycona - akcja, nieźli bohaterowie i tajemnica do rozwiązania. Czytało się szybko i wprost doskonale. Kolejna część okazała się smutnym cieniem poprzedniczki. Jestem ciekawa, jak Ci się spodoba, ale dla mnie to była wielka porażka Ohlsson.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mów... Napaliłam się na tę drugą część jak dzik na szyszki...

      Usuń
  2. To, że wciąga pd samego początku mocno mnie zachęca. Nie mam ostatnio cierpliwości żeby czekać kilkadziesiąt stron na rozwój akcji. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka dla mnie, muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)