Bohaterki tej powieści miały całe życie przed sobą. Marzyły, planowały przyszłość. Jednak coś pokrzyżowało ich plany. Wybuchła wojna. Od tej pory liczyło się wyłącznie to, by przeżyć.
Elsie, Tanni, Alice, Francese i Evangeline. Pięć kobiet, pięć różnych historii. Kobiety połączyło jedno - miejscowość Crowmarsh Priors. To tam bohaterki trafiły podczas wojny. Zaprzyjaźniły się i przetrwały ten trudny czas. Los chciał, że po wielu latach udało im się spotkać ponownie i powspominać to, co działo się, gdy Europa była pogrążona w wojnie.
Autorka pokazała czytelnikom nieco inne oblicze konfliktu zbrojnego. Obserwujemy świat przede wszystkim oczami kobiet, które z nadzieją wyczekiwały na powrót ukochanych z frontu. Helen Bryan w mistrzowski sposób odwzorowała ten trudny czas. Opowiedziała o nieustannym strachu przed nalotami, szpiegostwie i nienawiści wobec Żydów.
Kiedy jeszcze żył mój dziadek, weteran wojenny, lubiłam wysłuchiwać jego historii o wojnie. Niewiele ich już pamiętam, ale kilka szczególnie wbiło mi się w pamięć. Oblubienice wojny przypomniały mi to, jak siadałam z nim i słuchałam go. Jeżeli Wasi dziadkowie żyli w tamtych czasach, porozmawiajcie z nimi o wojnie. Póki jeszcze macie na to czas.
Moje serce podbiła Tanni. Była Żydówką i wojna odcisnęła na życiu całej jej rodziny ogromne piętno. Wszystkie jej marzenia legły w gruzach, gdy okazało się, że konflikt wojenny wisi w powietrzu. Kibicowałam Tanni i chciałam, żeby wszystko w jej przypadku dobrze się skończyło. Na nerwy działała mi Evangeline. Dlaczego? Była egoistką. Przeczytajcie zresztą książkę i przekonajcie się sami, jaka była z niej agentka.
Polecam Oblubienice wojny wszystkim czytelnikom, którzy lubią opowieści wojenne. To historia widziana oczami kobiet. Warto się z nią zapoznać. Przekonajcie się, jak ogromna siła drzemie w bohaterkach.
Polecam Oblubienice wojny wszystkim czytelnikom, którzy lubią opowieści wojenne. To historia widziana oczami kobiet. Warto się z nią zapoznać. Przekonajcie się, jak ogromna siła drzemie w bohaterkach.
Helen Bryan
Oblubienice wojny
Wydawnictwo Helion
Gliwice 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Helion.
O dobrze wiedzieć, że książka jest fajna, bo też nie długo mam ją otrzymać. :)
OdpowiedzUsuńWojna z punktu widzenia kobiet na pewno będzie wzbogacać wiedzę o tym czasie.
OdpowiedzUsuńJa sobie chyba tym razem odmówię...
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam! To coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo jest jedna z tych książek, które koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńA mnie do serca przypadła Francese.
OdpowiedzUsuńCzytając tę książkę, próbowałam sobie wyobrazić, jak to jest stracić niemalże z dnia na dzień wszystko, wolność, bezpieczeństwo, czasem zdrowie, pieniądze, a czasem niestety najbliższych... Próbowałam to sobie wyobrazić, żeby wczuć się w bohaterki... w każdej z nich odnalazłam cechy, które pasują do mnie.
Czytałam tę książkę niemalże z zapartym tchem, a gdy nie czytałam, myślami byłam z bohaterkami i nie mogłam się doczekać, kiedy poznam ich dalsze losy. Polecam, mnie urzekła ta historia.