Strony

niedziela, 22 maja 2016

Everett True "Hey Ho Let's Go. Historia zespołu Ramones"

Powiem szczerze, że nie zdziwię się, jeśli większość z Was nie będzie kojarzyła zespołu Ramones. Ja też pewnie bym go nie znała, gdyby nie to, że Stephen King w jednej ze swoich książek umieścił tytuł jednej z ich piosenek. Chciałam przekonać się co to takiego, i tak zaczęła się moja przygoda z tym zespołem. Nie jestem ich wielką fanką, ale od czasu do czasu lubię powrócić do granych przez nich piosenek.

Zespół powstał w 1974 roku. Określa się go mianem pierwszej grupy grającej punk rock. Wszyscy członkowie nosili pseudonim Ramones, choć w żaden sposób nie byli ze sobą spokrewnieni. Największym atutem zespołu stały się koncerty na żywo, podczas których członkowie przechodzili samych siebie i czasem zapominali się, gdzie są, co bywało niebezpieczne zarówno dla nich, jak i dla otoczenia. Członkom zespołu nie zależało na sławie i pieniądzach. Oni chcieli tylko tworzyć muzykę i robili to najlepiej, jak potrafili. Everett True pokazuje swoim czytelnikom, jak naprawdę wyglądało życie członków zespołu Ramones. Nie było ono łatwe już na starcie. Każdy z muzyków miał za sobą trudne przeżycia z dzieciństwa. W dorosłym życiu też wielokrotnie dostawali po tyłkach. Jednak przeciwności nie były im straszne i zapisali się na stałe na kartach historii muzyki.

Zauważyłam już pewną charakterystyczną rzecz dla biografii muzycznych wydawanych przez In Rock. To wydawnictwo zajmuje się przede wszystkim zespołami, które są barwne, kontrowersyjne. Przy tych biografiach nie sposób się nudzić, choć wiem, że nie każdego zainteresują.

Historię zespołu Ramones czytałam dość długo. Nie dlatego, że była nudna, w żadnym wypadku. Moje liczne wyjazdy służbowe skutecznie odciągały mnie od lektury. Niestety, objętość książki nie pozwalała mi zabierać jej ze sobą. Ciężko jest upchnąć w niewielkiej walizce cegłę liczącą sobie prawie 600 stron.

W publikacji pojawiają się wywiady przeprowadzane z osobami z otoczenia muzyków, a także ich wypowiedzi, dzięki czemu otrzymujemy kompletny obraz zespołu Ramones. Chwilami czułam, że włosy stają mi dęba, gdy na przykład czytałam o dziwnych upodobaniach jednego z muzyków do kobiet przebywających w zakładzie psychiatrycznym.

Książka pokazuje, jak różni byli poszczególni Ramonesi. Nie sposób było ich wrzucić do jednego worka. Dla każdego liczyło się coś innego. Żałuję tylko jednej rzeczy. W publikacji jest niewiele zdjęć, a szkoda, ona zawsze idealnie uzupełniają tego typu książki.

To literatura obowiązkowa dla fanów ciężkich brzmień. Jeśli znacie zespół Ramones, przeczytajcie tę książkę. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu.

Everett True
Hey Ho Let's Go. Historia zespołu Ramones
Wydawnictwo In Rock
Czerwonak 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu In Rock.

4 komentarze:

  1. Nie wiem, jak można nie znać tak kultowego zespołu jak Ramones. Choć pewnie te wszystkie dziewczyny, które noszą ich logo na koszulkach, nie słyszały ani jednego ich kawałka.
    Książki nie czytałam, aktualnie męczę się z biografią Rose'a, również z tego wydawnictwa.
    Pozdrawiam, http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie za bardzo jestem za recenzowaną książką, ale czekam na to, co pojawi się niebawem! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za biografiami zespołów, czy piosenkarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem fanem Ramones. Książki jeszcze nie czytałem, ale na pewno kiedyś przeczytam. Nie nazwałbym ich muzyki ciężką, motoryczną, szybką - tak, ale nie ciężką. Idealna do jazdy samochodem. Rytmiczna, dynamiczna, wokalista śpiewa a nie wyje jak wilk. Polecam szczególnie pierwsze płyty ... i ostatnie, środek działalności był mniej ciekawy, Byli pod zbyt dużym wpływem modnego wtedy hard rocka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)