Strony

środa, 13 kwietnia 2016

Renata Czarnecka "Madonny z Bari. Matka i córka - księżna Mediolanu i królowa Bona"

Jakiś czas temu na moim blogu pojawiła się recenzja książki "Księżna Mediolanu". Powieść przypadła mi do gustu i byłam ciekawa kontynuacji historii. Jakie są moje wrażenia po lekturze?

Izabela Aragońska próbuje odzyskać utracony Mediolan. Naiwnie wierzy w to, że pomoże jej król Francji. Szybko jednak zostaje obdarta ze złudzeń. Orientuje się, że może liczyć wyłącznie na siebie. Ucieka z okupowanego przez Francuzów miasta. Martwi się o los utraconego syna, jednak musi jednocześnie myśleć o swoich córkach. Jako matka ma za zadanie, by wydać je dobrze za mąż. Wyrusza do Neapolu. Po drodze zatrzymuje się w Watykanie. Poznaje tam swoją bratową Lukrecję Borgię oraz papieża Aleksandra VI. Kiedy Bona dorasta, okazuje się, że jest nadzieja, by zasiadła ona na tronie Polski. Czy Izabela jako matka mogła wymarzyć sobie dla niej lepszy los?

Przyznam się szczerze, że te 349 stron mordowałam przez prawie 3 tygodnie. Uwierzcie mi, to do mnie niepodobne. Przeważnie przeczytanie takiej książki zajmuje mi parę godzin. Początek był jeszcze w miarę w porządku, potem było już gorzej. Nie umiałam kompletnie wczuć się w klimat powieści. Nie podobało mi się w tych Włoszech. Autorce nie udało się utrzymać poziomu. Piszę to z bólem serca, gdyż wiele się po Madonnach spodziewałam.

Nie wiem, co tym razem nie zagrało. Tło historyczne było dość dobrze odwzorowane, pod tym względem nie mogę mieć zarzutów. Czułam się nieco przytłoczona intrygami i tym, co działo się wokół bohaterów. Raz tę książkę przeczytałam, ale nie zdecydowałabym się na ponowną lekturę.

Izabela, o ile w pierwszej części było mi jej żal, w drugiej części nieziemsko grała mi na nerwach. Wiem, że była dość oschła w stosunki do Bony, ale jakoś nie umiałam przyzwyczaić się do zmian w jej zachowaniu. Sama Bona wydawała mi się nieco bez wyrazu.

Z tego, co widziałam, książka cieszy się dość dobrymi recenzjami. Ja jednak nie jestem nią zachwycona. Uważam, że Księżna Mediolanu była zdecydowanie lepsza. Wciągnęła mnie od pierwszej strony i nie umiałam odłożyć powieści na półkę. Madonny z Bari niestety nie pozostaną zbyt długo w mojej pamięci.

Renata Czarnecka
Madonny z Bari
Wydawnictwo Książnica
Wrocław 2015

3 komentarze:

  1. Ja jestem wielką fanką takich powieści,więc z wielką chęcią przeczytałabym i tę,chociażby z czystej ciekawości,czy przypadłaby mi do gustu.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się podobała, choć "Księżna Mediolanu" lepiej zapada w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  3. I się nie dziwię, że tak długo ją czytałaś . Ja się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)