W dzisiejsze popołudnie przeniesiemy się do Rzymu. U mnie pogoda jest niespecjalna, więc chętnie wybiorę się w cieplejsze miejsce.
Laura pochodzi z rodziny, w której od wielu pokoleń nie było żadnego skandalu. Kobieta została wychowana przez staroświeckie ciotki, stare panny. Ona jest jednak wdzięczna im za mądrość, jaką jej przekazały. Pewnego dnia okazuje się, że jest w ciąży. Wie, że nie może powiedzieć o tym krewnym, gdyż te potępiłyby ją. Panna z dzieckiem w ich rodzinie? Przecież to niedopuszczalne. Laura potajemnie wyjeżdża więc z kraju, rodzi córkę i oddaje ją jej ojcu. Po latach kobieta ma okazję spotkać się z dorosłą już Beatą. Obiecuje Aleksandrowi, że nie wyjawi dziewczynie prawdy. Szybko okazuje się, że dotrzymanie danego słowa będzie trudniejsze, niż Laurze się wydawało. W jaki sposób zakończy się rzymska przygoda Beaty?
Książkę czytało się bardzo szybko, pochłonęłam ją w ciągu jednego wieczora. Co prawda wiele wątków przewidziałam i zakończenie niespecjalnie mnie zaskoczyło, ale w przypadku tej historii zupełnie mi to nie przeszkadzało. Czułam wewnętrzny spokój, że wszystko zmierza w odpowiednim kierunku. Nie wyobrażam sobie, by ta opowieść mogła potoczyć się inaczej.
Bohaterów poznajemy w trakcie trwania powieści. Nie od razu jesteśmy w stanie dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Czuję jednak pewien niedosyt. Mam wrażenie, że wiem o nich wciąż za mało. Zwłaszcza o Aleksandrze, ojcu Beaty. Żałuję, że autorka nie rozwinęła jego wątku nieco bardziej.
Rzymskie puzzle to literacki debiut Anny Elżbiety Branickiej. Bardzo udany, Mam nadzieję, że pisarka jeszcze kiedyś odda w ręce czytelników kolejną książkę. Ma w sobie dość duży potencjał. Oby tylko udało jej się utrzymać poziom. Wtedy będę w pełni usatysfakcjonowana.
To książka idealna na leniwe, niedzielne popołudnie. Miło spędzicie z nią czas. Myślę, że powinny sięgnąć po nią raczej kobiety. Nie wiem, czy panowie znajdą tu coś dla siebie. Polecam.
Anna Elżbieta Branicka
Rzymskie puzzle
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2016
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję
Wydawnictwu Novae Res.
Okładka piękna a i treść mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńOkładka świetna, może skusze się na tę książkę, choć nie lubię tego wydawnictwa... ale raz na jakiś czasu uda im się wydać coś wartego, może i tak będzie tym razem
OdpowiedzUsuńOjeju, zupełnie nie dla mnie. Tytuł jest dla mnie pretensjonalny, sama fabuła, choć odrobinę intryguje, to jednak brak pogłębienia tak istotnej kwestii jak ojciec dziecka jest dla mnie niedopuszczalne.
OdpowiedzUsuń