Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #56 David Hewson "Niewłaściwa dziewczynka"

Na pierwszą część cyklu o komisarzu Pieterze Vosie wpadłam kilka miesięcy temu przez przypadek. O ile dobrze pamiętam, przyniosłam ją z biblioteki. Opinie na jej temat były podzielone, ale postanowiłam na własnej skórze przekonać się, czy będę w stanie zaprzyjaźnić się z tym śledczym. Przypadł mi do gustu, dlatego zdecydowałam się na lekturę Niewłaściwej dziewczynki. Co tym razem czekało Vosa i jego partnerkę Laurę Bakker?

Natalia, córka biednej gruzińskiej emigrantki, zostaje porwana. Wszystko wskazuje na to, że do uprowadzenia dziecka doszło przez pomyłkę. Dziewczynka była bowiem ubrana w taką samą kurteczkę jak jedynaczka z bogatej i uwikłanej w międzynarodowe konflikty rodziny. Porywacz jest pewien, że w jego rękach znajduje się właśnie Saskia. Kiedy Vos informuje go, że popełnił błąd, przestępca wydaje się tym nie przejmować. Nie ma zamiaru wypuszczać Natalii. Żądania porywaczy mają wyraźnie polityczny charakter. Media nie chcą nikogo o nich informować. Sprawę przejmują w końcu służby specjalne. Czy z tą sprawą mają coś wspólnego wydarzenia sprzed 20 lat, które miały miejsce w Srebrenicy? Dlaczego ktoś nieustannie utrudnia pracę Vosa i Bakker? I w końcu najważniejsze pytanie – która z dziewczynek miała być porwana: Saskia czy Natalia?

Miło było znowu znaleźć się w Holandii. Przyznam szczerze, że tęskniłam za Vosem i nie mogłam doczekać się kolejnej części jego przygód. Po Domku dla lalek liczyłam na kolejną literacką ucztę. Czy mój apetyt został zaspokojony? Tak. Niewłaściwa dziewczynka podobała mi się najbardziej ze wszystkich książek o Vosie, które czytałam do tej pory. Od pierwszych stron siedziałam napięta jak struna i zagryzałam wargi, czekając na dalszy rozwój zdarzeń.

Wiecie, co uderzyło mnie najbardziej? To, w jaki sposób traktowano Hannę, matkę Natalii. Była biedna, nie pochodziła z Holandii, zarabiała na życie jako prostytutka, więc nikogo specjalnie nie obchodziło to, że zaginęło jej dziecko. Zalewała mnie krew, gdy widziałam, jak policja ociąga się z poszukiwaniami dziewczynki. A podobno wszyscy obywatele byli traktowani w jednakowy sposób. Jasne, a mnie pod okiem pociąg jedzie. Gdyby to Saskia zniknęła, na nogi postawiono by pół Holandii. Zniknęło dziecko prostytutki – trudno, będzie o jedną przyszłą dziwkę mniej. Na szczęście Vos i Bakker nie byli obojętni na los dziewczynki. Chwała im za to.

W książce działo się sporo, nie narzekałam na nudę. Jestem w pełni usatysfakcjonowana przebiegiem zdarzeń. Nie byłam w stanie przewidzieć zakończenia. Powiem więcej, nawet nie miałam kiedy zastanowić się nad tym, jak mogłoby wyglądać. Byłam za bardzo zaangażowana w poszukiwania Natalii. To bardzo duży plus. Cenię sobie literaturę, od której nie umiem się oderwać. Niewłaściwa dziewczynka taka właśnie była.

Jeżeli znacie Pietera Vosa i Laurę Bakker, poznajcie ich dalsze losy. Jeśli nie słyszeliście o nich wcześniej, nadróbcie lepiej zaległości. Niby nie ma tu zbyt wielu nawiązań do wydarzeń z przeszłości, ale lepiej znać ich historie od początku, wtedy lepiej zrozumie się ich postępowanie. Niewłaściwa dziewczynka to idealna książka dla fanów thrillerów, które trzymają w napięciu niemal do ostatniej strony. Nie powinniście być rozczarowani. Działo się sporo, nie było czasu na nudę. David Hewson przeszedł samego siebie. To moim zdaniem jedna z jego najlepszych powieści. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne.

David Hewson
Niewłaściwa dziewczynka
Wydawnictwo Marginesy
Warszawa 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Portalowi Sztukater
i Wydawnictwu Marginesy.

2 komentarze:

  1. Ja też byłam zadowolona z lektury, zarówno pierwszej, jak i drugiej części. Vos bardzo sympatyczny a Laura nabiera wielkomiejskiego szyku:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)