Co byście zrobili, gdybyście dowiedzieli się, że Wasza matka porzuciła Was po porodzie w lesie na pewną śmierć? Przyznam szczerze, że nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego o to zapytałam, posłuchajcie sami.
Nat zawdzięcza swoje życie Nathanowi, który odnalazł go w lesie, gdy ten leżał w stercie liści. Było zimno i gdyby nie interwencja mężczyzny, chłopiec nie przeżyłby. Nathan postanawia adoptować dziecko. Los chce jednak inaczej. Mały Nat trafia pod opiekę babci. Mija kilka lat. Chłopiec wyrasta na dość ciężkiego w obyciu nastolatka. Kiedy trafia do domu Nathana, ten postanawia się nim zaopiekować, choć wie, że nie będzie to wcale takie proste. Nat boi się, że zostanie porzucony. Jego opiekun za wszelką cenę stara się udowodnić mu, że nigdy nie usunie go ze swojego życia. Jaki finał będzie miała ta historia?
Opowiedziana przez Catherine Ryan-Hyde historia pokazuje, jak ważne jest podejście opiekuna do dziecka i to, jaki jest on w stanie zapewnić mu los. Nat od samego początku nie miał w życiu lekko. Matka porzuciła go, ojca nie było, a babcia... No cóż, nie była zbytnio zachwycona tym, że musi wychowywać dziecko. Podczas lektury zastanawiałam się, kim byłby Nat, gdyby od samego początku opiekował się nim Nathan. Czy byłby taki zamknięty w sobie i nieufny?
Powieść nie należy do najłatwiejszych. Zmusza do myślenia i powoduje, że czytelnik popada w zadumę. Nie mam jeszcze dzieci i nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego, co miała w głowie matka chłopca, gdy zostawiła go w lesie. Przecież wiedziała, że mały zamarznie. To bardzo mnie poruszyło.
Drażniła mnie babcia Nata. Nie do końca rozumiałam jej zachowanie. Nie była wobec wnuka w porządku i średnio radziła sobie z wychowaniem chłopaka. Ujęło mnie za to przywiązanie Nathana do dziecka. Był dla niego obcy, jednak pokochał go całym sercem. Było mi przykro, gdy nie udało mu się uzyskać prawa do opieki nad Natem.
Dzień, który zmienił wszystko to wzruszająca powieść. Myślę, że przypadnie do gustu czytelniczkom. Nie wiem, czy panowie znajdą w niej coś dla siebie.
Catherine Ryan-Hyde
Dzień, który zmienił wszystko
Wydawnictwo Jaguar
Warszawa 2014
Czytałam książkę tej autorki - ale to nie była ta. Ale w sumie warto i za tą się porozglądać. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jak jechałam w pociągu, tak mnie wciągnęła, że połknęłam raz dwa. I na końcu się rozpłakałam, aż ludzie się na mnie patrzyli. Bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka! Miałam przyjemność ją czytać i trochę żałowałam, że tak szybko ją skończyłam. Gdyby było więcej stron, więcej byłoby przyjemności :)
OdpowiedzUsuńPytanie które zadalas na początku posta wywołuje smutek, przynajmniej ja jako matka nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Książka opowiadająca taką historię na pewno zmusza do refleksji.
OdpowiedzUsuń