Poniedziałki ze zbrodnią w tle: #49 Jonathan Holt "Carnivia. Bluźnierstwo"

Bardzo długo polowałam na tę książkę. Zazdrościłam znajomym blogerom, że mają lekturę już za sobą. W końcu jednak Carnivia wpadła w moje ręce. Gotowi na podróż do Wenecji?

Święto La Befana. Północ. Miasto wypełniło się przebrańcami i wciąż, pomimo późnej pory, tętni życiem. Na stopniach kościoła Santa Maria czas na chwilę się zatrzymał. Z Wielkiego Kanału wyłowiono ciało kobiety przebranej w szaty duchownego. To profanacja. Obrzydliwość. Śledztwo prowadzi kapitan Katerina Tapo. Próbuje rozwiązać zagadkę, przemierzając Wenecję wzdłuż i wszerz, szukając wskazówek wszędzie, gdzie to tylko możliwe. W szpitalu psychiatrycznym, na tajnej stronie internetowej carnivia.com, w starożytnym chrześcijańskim klasztorze, a nawet w amerykańskiej bazie wojskowej. W pewnym momencie trop urywa się. Kat dostaje polecenie, by zamknąć śledztwo. Czy uda jej się rozwiązać zagadkę? Czy odkryje, kim była martwa kobieta?

Carnivia. Bluźnierstwo to specyficzna powieść. Nie każdemu przypadnie do gustu. Przedstawiona tu historia jest skomplikowana. Czytelnik musi maksymalnie skupić się nad tekstem, inaczej może mu umknąć coś ważnego. Każdy element w opowieści jest znaczący. Przewija się tutaj także sporo wątków: korupcja, romans, zbrodnie sprzed lat.

Klimat powieści potrafi wbić w fotel. Autor mieszał fikcję z prawdziwymi wydarzeniami. Przyznam, że wolę nie wnikać, co było prawdą, a co nie. Dla własnego zdrowia psychicznego. Niektóre fragmenty sprawiały, że czułam ciarki na skórze.

Nie mogę też zapomnieć o bohaterach. Nie spamiętałam imion wszystkich. Na kartach powieści pojawiło ich się zbyt wielu, bym mogła to zrobić. Musicie mi to wybaczyć. Co jak co, ale pamięci do imion to ja nie mam. Niektóre postaci były dziwne, ale nie uważam, by był to mankament. To powodowało tylko, że byli wyjątkowi i zapadali w pamięć. Na początku nie przepadałam za Kat. Nie pasowała mi do tego miejsca. W końcu jednak przekonałam się do niej i chciałam, by udało jej się rozwiązać mroczną tajemnicę Wenecji.

Jonathan Holt pokazał mi, w jaki sposób Włosi podchodzą do stanu duchownego. Miałam na ten temat bardzo ograniczoną wiedzę. Carnivia pozwoliła mi na niezapomnianą podróż po Włoszech, którą z chęcią będę kontynuowała, czytając drugą część cyklu.

Jonathan Holt
Carnivia. Bluźnierstwo
Wydawnictwo MUZA Akurat
Warszawa 2013

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Mnie się Carnivia podała, ale masz rację, na tej powieści trzeba było się mocno skupić, tyle było wątków. Szkoda, że trzecia część nie została wydana, mam nadzieję, że kiedyś poznam całą historię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się unikać tak wymagających skupienia książek, że muszę zważać na każde słowo. Prywatnie lubię odpocząć przy lekturze ;), bo na studiach cały czas muszę czytać coś ze skupieniem (filologia polska). Doceniam osoby wybierające tego typu lektury, aczkolwiek na razie od nich stronię przy książkach czytanych z wyboru.



    Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ta książka jakoś się nie spodobała...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)

Czytelnia mola książkowego © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka