Strony

niedziela, 7 lutego 2016

Parnaz Foroutan "Dziewczyna z ogrodu"

Niewiele wiem o kulturze żydowskiej, dlatego bez wahania zdecydowałam się na lekturę Dziewczyny z ogrodu. Przenieście się ze mną do XX-wiecznego Iranu, gdzie mieszka pewna rodzina perskich Żydów.

Głową tej rodziny jest Aszer, człowiek bogaty, który odniósł w życiu sukces. Do szczęścia brakuje mu syna, dziedzica fortuny. Mężczyzna jest od kilku lat żonaty, lecz wciąż nie doczekał się potomka. Ma o to pretensje do żony, Rachel, która za wszelką cenę stara się zajść w ciążę. Nic jednak nie pomaga. Nawet modlitwy do Boga. Dziewczyna stara się zmagać z presją, jaką wywiera na nią społeczeństwo. Nie jest to wcale takie proste. Żydowskie kobiety są w końcu oceniane przez pryzmat zdolności do wydawania na świat synów. Zdesperowany Aszer podejmuje jedną z najgorszych w życiu decyzji. Jest jednak tak zaślepiony pragnieniem posiadania syna, że nie cofnie się przed niczym, by spełnić swoje marzenie. Jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić?

Mam w głowie ogromny mętlik. Nie potrafię ubrać w słowa tego, co czuję po lekturze. To bardzo mocny debiut. Na początku miałam problem z odnalezieniem się między teraźniejszością a przeszłością, lecz w końcu złapałam rytm i dałam się porwać opowieści.

Bardzo przeżywałam to, co działo się z bohaterkami. Współczułam Rachel. Chciałam, by udało jej się zajść w ciążę. Nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Była zagubiona, nie potrafiła odnaleźć się w dorosłym życiu. Nie umiałam podejść do jej historii bez emocji. Moje serce zostało przeszyte przez jej ból i samotność. Nie zawsze rozumiałam zachowanie Rachel, czasem miałam ochotę chwycić ją za ramiona i nią porządnie potrząsnąć, lecz z drugiej strony trudno było mi ją krytykować. Nie wiem, jak zachowałabym się na jej miejscu. Nieco drażnił mnie Aszer. Jego obsesja posiadania syna zniszczyła życie nie tylko jego rodziny. Za każdym razem, gdy pojawiał się na kartach powieści, czułam złość.

Autorka wyznała, że ta historia jest oparta na przykładzie jej rodziny. Pokazała, do czego prowadzi ortodoksyjna wiara. Zwróciła uwagę na to, że rola kobiety jest zredukowana do urodzenia potomstwa i wychowania go. Akcja powieści toczy się w XX wieku. Trudno mi pojąć, że w tamtych czasach ludzie nadal żyli w takim zacofaniu, wierząc w przesądy. Miałam ochotę krzyczeć ze złości w trakcie lektury. Przeraża mnie to, ilu rzeczy nie wolno robić kobietom. Na pewno prędko nie zapomnę o tym, co przeczytałam.

Dziewczyna z ogrodu to bardzo dobra, choć trudna lektura. Trzeba poświęcić jej nieco więcej czasu. Wywołuje wiele emocji: od złości do bezsilności, zahaczając po drodze o smutek. Mam nadzieję, że Parnaz Foroutan nie porzuci pisarstwa. Będę z niecierpliwością czekała na jej kolejną powieść.

Parnaz Foroutan
Dziewczyna z ogrodu
Wydawnictwo Kobiece
Białystok 2016

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

4 komentarze:

  1. To kolejna pozytywna recenzja tej książki, którą dzisiaj czytam, tym większą chęć mam się z nią zapoznać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o niej już sporo i z każdą kolejną recenzją utwierdzam się w przekonaniu, że powinnam zwrócić większą uwagę na ten tytuł. ;)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce, również mało wiem o kulturze żydowskiej i chętnie dowiem się więcej. Jestem zainteresowana tą powieścią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio słyszę i czytam o tej książce tyle dobrego, że chyba muszę się skosić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)