Zanim sięgnęłam po tę książkę, nie miałam w sumie styczności z literaturą norweską. Słyszałam o niej dużo dobrego i w końcu udało mi się na własnej skórze przekonać, jaka ona właściwie jest. Chcecie posłuchać o Księdze Diny?
Tytułowa Dina to niezwykła kobieta. Jej trudny charakter ukształtowało życie. Jako mała dziewczynka została osierocona przez matkę. Ojciec odtrąca ją, woli poświęcić się nowej rodzinie. Nie jest w stanie zrozumieć córki, która zachowuje się jak dzikus. By pozbyć się problemu, szybko znajduje Dinie męża, wierząc w to, że on zdoła okiełznać jej charakter. Na oczach czytelnika dochodzi do przemiany głównej bohaterki. Co konkretnie zmienia się w jej życiu? Tego już musicie dowiedzieć się sami. Ja nic więcej nie zdradzę.
W tej powieści urzekł mnie jej niezwykły i mroczny klimat. Przedstawiona przez autorkę Norwegia momentami mroziła mi krew w żyłach. Specjalnie czytałam Księgę Diny wieczorami przy nieco przyciemnionym świetle. To potęgowało towarzyszące mi w trakcie lektury emocje. Ta powieść jest idealna na zimowe wieczory.
Na początku bałam się Diny. Była bardzo nieprzewidywalna. Nie byłam w stanie domyśleć się tego, co za moment zrobi. Żadna inna kobieca bohaterka nie wzbudziła we mnie tylu sprzecznych emocji. Współczułam jej, lecz czasem zupełnie nie rozumiałam tego, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej. W niektórych momentach byłam autentycznie na nią zła i wydawało mi się, że rozumiem, dlaczego ojciec ją odtrącił. Trudno polubić Dinę. Podejrzewam, że wielu czytelników będzie odnosiło się do niej z rezerwą.
Jestem pełna podziwu dla języku, jakim posługuje się autorka. Jest piękny, niemalże poetycki. Pozwoliłam na to, by powieść porwała mnie bez reszty. Na pewno długo nie zapomnę o Księdze Diny. Nie każdemu przypadnie ona do gustu. To nie jest propozycja dla czytelników lubiących niewymagające książki. Ta powieść zmusza do myślenia. Czyta się ją dość powoli. Nie dlatego, że jest nudna. Trzeba jej po prostu poświęcić nieco więcej czasu.
Z tego, co mi wiadomo, na naszym rynku wydawniczym nie ma kontynuacji powieści i Dinie. Ubolewam nad tym faktem. Z chęcią przeczytałabym kolejne tomy serii. Norwegia urzekła mnie. Chciałabym tam jeszcze kiedyś powrócić. A Wy znacie tę książkę? Jeśli tak, to jakie są Wasze wrażenia po lekturze?
Herbjorg Wassmo
Księga Diny
Wydawnictwo Smak Słowa
Sopot 2014
Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję. Mimo, że nie czytałam ,,Księgi Diny" mam inną książkę tej autorki ,,Te chwile" i byłam bardzo ciekawa jaki styl prezentuje norweska autorka. Teraz jestem spokojna, ja bardzo lubię wymagające książki:)
OdpowiedzUsuńKsiążki tej pisarki wpadły mi w oko jakiś czas temu, ale do tej pory nie mam okazji jeszcze sięgnąć. Widzę, że poro straciłam :)
OdpowiedzUsuńLubię powieści skandynawskie i chętnie po takowe sięgam, ze względu właśnie na specyficzny klimat w nich panujący, o którym piszesz. Z tą autorką jeszcze nie miałam styczności, ale dzięki Twojemu poleceniu chętnie to zmienię.
OdpowiedzUsuńJuż sam klimat całkowicie mnie do tej książki przekonuje. :)
OdpowiedzUsuń