Rzadko czytam książki, których akcja rozgrywa się w czasach starożytnych. Większą miłością darzę powieści rodem ze średniowiecza. Postanowiłam jednak przekonać się, co na temat początków chrześcijaństwa ma mi do powiedzenia Edward H. Gryf. Przenieście się wraz ze mną do IV w.n.e.
Starożytny Rzym, schyłek rządów absolutnych Dioklecjana. Wśród pretendentów do władzy jest młody Konstantyn. Dochodzi do bratobójczych walk. Wszystkie chwyty w walce o władzę są dozwolone. Imperium ma jeszcze jeden problem. Chrześcijaństwo rośnie w siłę. Nowa religia podważa istniejące dotychczas wartości. Jej wyznawcy są okrutnie prześladowani. Konstantyn wie, że Testament Piłata, który znajduje się w jego posiadaniu, może zburzyć podstawy chrześcijaństwa. W jaki sposób wykorzysta tę tajną broń?
Moja pierwsza myśl po przeczytaniu opisu brzmiała: "Matko, następny Sienkiewicz, może być ciężko". Na szczęście Gryf ma niewiele wspólnego z polskim noblistą, za którym raczej nie przepadam. Gdyby przyszło mi czytać kolejne Quo vadis, obawiam się, że mogłabym nie dotrwać do końca.
Przyjdź królestwo twoje to bardzo specyficzna książka. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, kto jest głównym bohaterem. Pojawiło się wiele postaci i każda z nich była na swój sposób ważna. Wszyscy jednak zostali opisani bardzo realistycznie. To ludzie z krwi i kości. Rzadko mi się to zdarza, ale tym razem nie znalazłam żadnego ulubieńca. Nikt też specjalnie nie działał mi na nerwy. Nie mogłam jedynie przekonać się do Konstantyna.
Sposób, w jaki przekazana jest intryga związana z chrześcijaństwem, jest dość zawiły. Na początku bardzo mi to przeszkadzało. Zdarzało się, że musiałam wracać na poprzednią stronę, by wyjaśnić pewne nieścisłości. Na szczęście szybko wdrożyłam się w rytm opowieści i przypadła mi do gustu. Jestem ciekawa, co stanie się w drugim tomie.
Autor bardzo wiernie oddał klimat starożytnych czasów. Widać, że poświęcił sporo czasu na badania. To duża zaleta. Fani historii na pewno będą usatysfakcjonowani po takiej wycieczce do Rzymu, choć zdaję sobie sprawę z tego, że wielu osobom połączenie historii i kontrowersji religijnych może niezbyt się spodobać.
Edward H. Gryf
Przyjdź królestwo twoje. Tom I - Władza i wiara
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2015
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Czytam mało powieści, których akcja toczy się w tych czasach. To mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńIntrygująco się zapowiada. Najbardziej interesująco zapowiada się to całe ulokowanie historii w czasie i początki chrześcijaństwa... Nie wykluczam przeczytania jej, bo naprawdę mnie ta książka ciekawi. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń