Strony

niedziela, 6 grudnia 2015

Stefan Darda "Zabij mnie, tato"

lubimyczytac.pl
Nazwisko autora kilka razy obijało mi się o uszy, jednak nigdy wcześniej nie miałam okazji, by zapoznać się z jego twórczością. Zabij mnie, tato to moje pierwsze spotkanie z nim. Jakie są moje wrażenia?

Trzynastoletnia Wiktoria wraz z dwoma młodszymi siostrami, Julią i Aleksandrą, wraca ze szkoły do domu. Po drodze spotyka znajomych, z którymi postanawia spędzić trochę czasu, więc dziewczynki idą dalej same. Nigdy jednak nie docierają na miejsce. Na pomoc zrozpaczonej rodzinie rusza emerytowany policjant, Zdzisław. Z nieoficjalnych źródeł dowiaduje się, że z więzienia został zwolniony psychopatyczny morderca. Ślad po nim urywa się i nikt nie wie, gdzie aktualnie przebywa. Wszystko wskazuje na to, że Julka i Ola mogły dostać się w jego ręce. Nękana wyrzutami sumienia Wiktoria nie potrafi sobie wybaczyć tego, że zostawiła siostry same. Czy uda się odnaleźć dziewczynki?

Przyznam, że na początku miałam problem z wczuciem się w klimat powieści. Akcja rozwijała się dość wolno, a jak wiecie, jestem czytelniczką, która lubi wciskające w fotel i mroczne opowieści. Żebym była w pełni usatysfakcjonowana, coś musi się dziać. Zaczęłam nieco obawiać się tego, że blurb z okładki nijak będzie się miał do treści książki. Myślałam, że obejdę się smakiem, jednak autor mnie zaskoczył. Akcja w końcu ruszyła z kopyta i nie mogłam narzekać na nudę.

Zainteresował mnie motyw "ustawy o bestiach", o której jakiś czas temu było dość głośno w mediach. Kojarzycie, o co chodzi? Jeśli nie, odsyłam do tego artykułu. Stefan Darda wplótł w swoją opowieść ten kontrowersyjny temat w bardzo zgrabny sposób. Nie chciał zrobić z tego taniej sensacji. Pokazał tylko, jak ta ustawa wygląda w rzeczywistości. Uświadamia, że nasze prawo pod tym względem jest dość dziurawe. To zjeżyło mi włosy na głowie. 

Z przerażeniem patrzyłam na to, co działo się z Wiktorią. Nie wyobrażam sobie tego, jak źle musiała się z tym wszystkim czuć. Była odpowiedzialna za siostry, zostawiła je i dziewczynki zaginęły. Miała na koncie kilka samobójczych prób. Jedna ze scen wyjaśni Wam, skąd wziął się tytuł książki. Ja tego nie zdradzę, ale mam nadzieję, że będziecie w takim samym szoku jak ja, gdy to przeczytacie.

Komu mogłabym polecić tę książkę? Fanom Stefana Dardy, to chyba rzecz jasna. Myślę, że ta historia spodoba się fanom thrillerów. To kawał dobrej opowieści. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, bo akcja na początku może się nieco dłużyć.

Stefan Darda
Zabij mnie, tato
Wydawnictwo Videograf
Chorzów 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Videograf.

7 komentarzy:

  1. Dardę znam tylko z jednego opowiadania z jakiegoś zbioru. I to tyle, chociaż autor mnie zainteresował. O tej powieści już czytałam i z pewnością po nią sięgnę - wydaje się niesamowicie interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takich książek nie mogę ich czytać, ale recenzja bardzo ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm... Ja także lubię książki, gdzie akcja pędzi jak fani do Empika, gdy jest jakaś premiera, raczej nie sięgnę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za thrillerami, jednak może kiedyś...
    Pozdrawiam,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta witryna jest chroniona za pomocą mechanizmu reCAPTCHA. Jej użytkowników obowiązują: Polityka prywatności i Warunki korzystania z usług Google.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przejmij kontrolę nad swoim środowiskiem online dzięki historii wyszukiwania blokowanie stron internetowych w swoim telefonie! Ta funkcja zapewnia bezpieczne i skoncentrowane przeglądanie, dostosowane do indywidualnych preferencji w celu lepszego cyfrowego dobrostanu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)