Strony

środa, 30 grudnia 2015

K. Bromberg "Fueled. Tom 2. Napędzani pożądaniem"

K. Bromberg zadebiutowała na rynku literackim powieścią Driven. Tom 1. Namiętność silniejsza niż ból. Fueled. Tom 2. Napędzani pożądaniem to jej kontynuacja. Znów spotykamy się z niegrzecznym chłopcem i jego najnowszą zdobyczą, grzeczną (kiedyś) i poukładaną dziewczynką. Autorka dość wysoko postawiła poprzeczkę w tomie 1 trylogii Driven. Czy Fueled udało się udźwignąć ten ciężar?

O ile w Driven więcej miejsca, przynajmniej moim zdaniem, poświęcono Rylee, jej odczuciom i przeżyciom, o tyle we Fueled na pierwszy plan wysuwa się Colton. Poznajemy coraz więcej mrocznych sekretów z jego dzieciństwa. Zakończenie poprzedniej części sprawiło, że znienawidziłam go. Prolog tomu 2 sprawił, że opadła mi szczęka i moje nastawienie do tego bohatera uległo radykalnej zmianie, choć jeszcze dzień wcześniej miałam ochotę o nim zapomnieć. Zrobiło mi się go po prostu żal. Przez całą książkę obserwujemy to, jak buduje się wokół niego mur, którego mężczyzna nie jest w stanie rozbić. Nieustannie towarzyszy mu strach. Świat, jaki znał, ta bezbarwna i nudna rzeczywistość nabrała nagle, dzięki Rylee, kolorów. I w tym tkwi problem. Colton tak bardzo boi się tego, że ją zrani, że nie jest w stanie myśleć racjonalnie, nieustannie sprawiając kobiecie ból. Takiej dawki emocji nie było w Driven. To prawdziwy rollercoaster. Sama gubiłam się w tym, co aktualnie czuję do bohaterów. Wszystkie uczucia z poprzedniej części nagle przestały mieć znaczenie. Mój światopogląd został brutalnie zmiażdżony. Nie wiedziałam, co mnie czeka. Takie książki uwielbiam. One nie dają szybko o sobie zapomnieć, wbijają się w psychikę i sprawiają, że nieustannie się o nich myśli. To jest prawdziwa literatura z domieszką erotyki.

Podziwiam Rylee. Podjęła się bardzo trudnego zadania. Jak pokazać komuś, kto miłość kojarzy tylko z bólem, że jest to piękne uczucie, o które warto walczyć. Trzymałam za nią kciuki. Przeżywałam wzloty i upadki. Cieszyłam się, że nie daje sobą pomiatać. Pokazuje siłę swojego charakteru. Nie ma zamiaru przepraszać za miłość ani kajać się przed kimkolwiek. Wie, że zasługuje na więcej. Colton dopiero po jej odejściu orientuje się, że jego życie wcale nie zmieniło się na lepsze. Bohaterowie ranią się, prowadzą boje o władzę i znajdują w tym wszystkim miejsce na miłość i namiętność tak silną, że aż sprawia ból.

Przed rozpoczęciem lektury tej trylogii, podchodziłam do niej z rezerwą. Dziś jestem jej zapaloną fanką. Cieszę się, że poznałam Rylee i Coltona. Fueled pobił na głowę swoją poprzedniczkę. Do humoru, wyraźnych bohaterów i wciągającej akcji dołączył rollercoaster emocji oraz męski punkt widzenia całej tej sprawy. Ogromny plus należy się za zaskakujące zakończenie, które wbiło mnie w fotel. Czegoś takiego się nie spodziewałam. Do tej pory nie mogę się po nim pozbierać. Nie mogę się już doczekać sięgnięcia po kolejną część. Jestem ciekawa co mnie w niej czeka. Mam nadzieję, że autorka nie odejdzie od niespodziewanych zwrotów akcji.

Wszystkim osobom, które szukają dobrej literatury z domieszką erotyki mogę z czystym sercem polecić cykl Driven autorstwa K. Bromberg. Reklamowany wszędzie Grey nie dorasta tej serii do pięt. Czytelnikom, którzy mają zamiar zacząć lekturę od omawianego właśnie tomu proszę o to, by rozpoczęli trylogię od początku. Inaczej rozpoczęcie przygody z Rylee i Coltonem nie będzie miało większego sensu, bo sporo rzeczy będzie niezrozumiałych.

K. Bromberg
Fueled. Napędzani pożądaniem
Wydawnictwo Helion
Gliwice 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Portalowi Sztukater
i Wydawnictwu Helion.

4 komentarze:

  1. Niestety, to nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na nią poluję od momentu premiery ;)

    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko sięgam po serie erotyczne, więc nie będę szukać i tej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego okładki z mięśniakiem mnie odrzucają? Chyba się zraziłam, ale cóż... Może będzie wyjątek.

    Pozdrawiam, Melomol :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)