Podobno życie pisze najlepsze scenariusze na powieści. Nie każda z nich jednak jest od początku do końca szczęśliwa. Pozwólcie, że opowiem Wam o książce Elizabeth Mittelstaedt. Kobiety, która urodziła się w Jugosławii. Wiele w swoim życiu przeszła, lecz dziś daje siłę wielu kobietom na całym świecie.
O czym jest ta książka?
Opowiem najprościej, jak się da. O butach, ale nie o takich, które na co dzień nosimy na nogach.
Autorka używa nazw poszczególnego obuwia w sensie metaforycznym. Przy ich pomocy opisuje poszczególne epizody ze swojego życia.
Elizabeth Mittelstaedt miała na swoich nogach wiele par butów. Od pięknych, nowych dziecięcych bucików, w których czuła się jak mała księżniczka, po zdarte tenisówki. Życie jej nie oszczędzało. Przyszła na świat w biednej i niewielkiej komunistycznej wiosce w Jugosławii. Nie pochodziła z bogatej rodziny. W końcu w komunizmie nikt nie mógł mieć więcej pieniędzy od innych, wszyscy mieli być równi. Kiedy dorosła, postanowiła postarać się o azyl wyjechać za granicę w poszukiwaniu lepszego życia. Walka o wolność była bardzo trudna. Historia Elizabeth pokazuje jednak, że warto było dołożyć wszelkich starań, by zacząć wszystko od nowa.
Nie będę streszczała historii życia Elizabeth. Powiem tylko tyle, że jej opowieść wzruszyła mnie. Jak wspominałam, życie jej nie oszczędzało. Mężczyzna, któremu ufała, wykorzystał ją i zrobił coś niewybaczalnego. To odcisnęło ogromne piętno na jej psychice. Elizabeth jednak nie zamknęła się w sobie i znalazła miłość swojego życia. Wyszła za mąż, jednak nigdy nie doczekała się własnego dziecka.
Narratorka opowieści jest bardzo mądrą kobietą, która z każdego doświadczenia, jakie ją spotkało, wyciągnęła właściwą lekcję. Nie załamywała się, lecz szukała rozwiązania. Wierzyła, że uda się jej wyjść na prostą. Ogromną zasługę miała w tym jej wiara w Boga. Elizabeth jest bowiem bardzo pobożną osobą. Ufała Bogu i wiedziała, że on ją poprowadzi. Nie mogło być inaczej.
Historia Elizabeth zmusza do przemyśleń i zastanowienia się nad podjętymi przez nas decyzjami. Motywuje także do walki o spełnienie własnych marzeń. Autorka książki nie myślała, że dojdzie w życiu tak daleko i stanie się wzorem dla innych. Tak jednak się stało. Podziwiam ją za drzemiącą w niej siłę. Jestem też pełna uznania dla Elizabeth Mittelstaedt za lekkość pióra. Jej opowieść jest bardzo wciągająca. Spędziłam przy tej książce jeden bardzo miły wieczór. Wraz z autorką przeżywałam jej radości i smutki. Kilka razy ocierałam z policzków łzy. Nie wiem, czy udałoby mi się podnieść po tylu razach zadanych mi przez życie. Nie jestem raczej na tyle silna.
Komu mogę polecić tę książkę? Myślę, że przede wszystkim kobietom, które gdzieś po drodze zagubiły pewność siebie. Spotkanie z Elizabeth na pewno wyjdzie im na dobre. Już dawno nie czytałam tak motywującej do działania książki. Nie znajdziecie tu co prawda gotowych rozwiązań, ale na końcu publikacji znajdują się pytania, na które warto odpowiedzieć. Nie zajmie to Wam zbyt wiele czasu.
Poznajcie Elizabeth Mittelstaedt, pozwólcie jej opowiedzieć swoją historię. To niezwykle ciepłą kobieta, którą z chęcią poznałabym osobiście. We własnych butach to dobra propozycja dla wierzących czytelniczek. Ateistki pewnie podejdą do niej z rezerwą i nie mam pewności, czy przypadnie im ona do gustu. Bóg jednak odgrywa tu sporą rolę. Bez Niego Elizabeth nie byłaby tym, kim jest teraz. Polecam.
Elizabeth Mittelstaedt
We własnych butach
Wydawnictwo Koinonia
Ustroń 2015
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Portalowi Sztukater
i Wydawnictwu Koinonia
Uwielbiam czytać książki pisane przez życie. Z chęcią przyjrzałabym się temu tytułowi. ;)
OdpowiedzUsuńJa tak samo :) Takie książki są szczere i najlepsze :)
UsuńJestem ciekawa, które "buty" w życiu Elizabeth Mittelstaedt przyniosły jej najwięcej szczęścia. Może kiedyś przeczytam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń