Strony

poniedziałek, 9 listopada 2015

Daniel Keyes "Człowiek o 24 twarzach"

Nie wiem, czy też tak macie, ale czasem zdarza mi się, że przeczytam jakąś książkę i nie mam pojęcia, co o niej napisać.
Tak właśnie jest teraz. Siedzę przed komputerem, patrzę na migający kursor i nie umiem opisać słowami tego, co przeżyłam w trakcie lektury. Myślę, że w tym przypadku jest to najlepsza rekomendacja, jaką mogę dać tej książce. Wstrząsnęła mną i gdyby nie to, że czytałam już o przypadku Billy'ego Milligana w publikacji o największych zbrodniach w dziejach ludzkości, nie uwierzyłabym, że to mogło się wydarzyć naprawdę.

William Stanley Milligan na zawsze zapisał się na kartach amerykańskiego sądownictwa. Został zatrzymany za w 1975 roku za porwanie i gwałt na trzech kobietach. Nie można było jednak postawić mu zarzutów. Dlaczego? Ponieważ w chwili popełnienia czynu on był na miejscu tylko ciałem, a nie duchem. Zbrodni dokonała jedna z jego 24 osobowości. Billy cierpiał bowiem na bardzo złożony przypadek osobowości wielorakiej. W jego wnętrzu żyło wiele osób, które starały się zawładnąć jego ciałem. O tym, kto aktualnie "wychodził na wolność", decydowali Artur i Ragen, dwie najbardziej dominujące osobowości. Daniel Keyes spędził 2 lata z Billym i starał się zbadać jego sprawę. Rozmawiał z jego bliskimi oraz ze specjalistami, którzy zajmowali się jego leczeniem. Owocem tych konwersacji jest właśnie Człowiek o 24 twarzach.

Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy będzie w stanie zmierzyć się z tą książką. Jest dość trudna w odbiorze. Czytanie jej zajęło mi aż 2 tygodnie, co w moim przypadku zdarza się bardzo rzadko. Nie znaczy to jednak, że to zła publikacja. W żadnym wypadku. Po prostu nie da się jej przeczytać na raz. Musiałam robić sobie przerwy, żeby przemyśleć to, o czym się właśnie dowiedziałam. Ludzka psychika nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać i przerażać. Kiedy czytałam o Billym, moje oczy robiły się coraz większe z wrażenia. Starałam się pamiętać o tym, że to wszystko jest oparte na faktach, jednak przychodziło mi to z ogromnym trudem. Do tej pory nie umiem pozbierać się po lekturze.

Nie będę Wam streszczać tego, kim były poszczególne osobowości ani tego, co działo się, gdy się ujawniały. Tę historię trzeba po prostu przeczytać. Ostrzegam tylko, że w niektórych momentach można się najeść strachu. Wyobraźcie sobie taką scenę. Pracujecie w więzieniu jako strażnik. Podchodzicie do jednej z cel. Siedzi tam sobie mężczyzna, który spokojnie maluje na kartce prosty domek. Taki z kwadratowymi okienkami i trójkątnym dachem. Odchodzicie kawałek dalej i słyszycie dobiegający z tej samej celi huk. Wracacie do niej i widzicie, że ten mężczyzna stoi z wyrwaną ze ściany muszlą klozetową, którą po chwili rozbija o kraty. Mrozi krew w żyłach, co?

Człowiek o 24 twarzach to wstrząsająca książka. Historia Billy'ego Milligana ma niebawem być przeniesiona na szklany ekran. Z jednej strony nie mogę się tego doczekać, ale z drugiej boję się tego, co zobaczę. Jestem ciekawa, czy już przeczytaliście tę książkę i czy w ogóle macie ją w planach.

Daniel Keyes
Człowiek o 24 twarzach
Wydawnictwo Wielka Litera
Warszawa 2015

5 komentarzy:

  1. Zdecydowanie wiem co oznacza konieczność odłożenia książki na chwilę, aby przemyśleć to, co się przeczytało. Nie słyszałam o przypadku Billy'ego Milligana, ale samo pojęcie osobowości wielorakiej obiło mi się o uszy. Przyznam, że Twoja recenzja stanowi bardzo dobrą rekomendację i z dużą chęcią sięgnę po tę pozycję, nawet jeżeli będę czytać ją długo. Jest bardzo wstrząsający temat, a fakt, że ma być przeniesiony do kin, świadczy o tym, że jest świeży i warto się z nim zapoznać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotuj się na długą lekturę. Łatwo nie będzie, ale warto zapoznać się z książką.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Nigdy nie słyszałam o takim człowieku ani o tym tylie osobowości. Bardzo mnie zaintrygowałaś tą książką :) moje klimaty xd pozdrawiam - www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem zainteresowana tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ciekawa książka. I bardzo przyciągający tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)