Kiedy byłam na studiach, nie lubiłam czytać książek, których akcja działa się w poprzednim wieku. Miałam wtedy przesyt takiej literatury. Teraz dopiero znów zaczynam po nie sięgać. Pozwólcie, że opowiem o pierwszej części powieści Szepty i tajemnice autorstwa Agnieszki Janiszewskiej.
Pozwólcie, że przeniesiemy się dziś w czasie.
Akcja powieści skupia się wokół dwóch bohaterek, Alicji i Barbary. Kobiety są połączone ze sobą niezwykłą więzią, której nie jest w stanie osłabić nawet dzieląca je odległość. Alicja jest światową kobietą - została wychowaną w Paryżu pianistką o bardzo postępowych poglądach. Należy do artystycznego środowiska. Barbara jest jej przeciwieństwem. To skromna kobieta, która marzy o wielkim świecie. Nie miała jednak możliwości, by wyjechać z rodzinnego Zaborowa. Obie pragną prawdziwej miłości, lecz muszą zapłacić za nią wysoką cenę. Jaką? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Przyznam szczerze, że przez ponad 100 stron miałam ogromne problemy z wczuciem się w klimat powieści. Rozpraszała mnie spora liczba bohaterów, gubiłam wątki i nie byłam pewna, czy przejdę przez tę książkę. Na szczęście w końcu udało mi się "wgryźć" w akcję, choć nie mogłam sobie pozwolić na najmniejsze rozproszenie uwagi, gdyż gubiłam wątek.
Patrząc na okładkę, myślałam, że czeka mnie lektura opowieści o dzieciństwie bohaterek. Liczyłam na to i jestem troszkę rozczarowana. Najmłodsze lata Ali i Basi zostały potraktowane, przynajmniej w moim odczuciu, nieco po macoszemu, a szkoda. Chętnie obserwowałabym to, jak dorastają i ze szczerbatych małych dziewczynek, zamieniają się w podlotki, szukające pierwszej miłości.
Bliższa mojemu sercu jest Alicja. Nie to, że należę do artystycznego środowiska, ale bardziej ją polubiłam. Do Basi nie mogłam się przekonać. Przez zdecydowaną większość książki nieziemsko mnie irytowała. Nie chciałabym mieć takiej przyjaciółki. Współczuję też jej mężowi. Zasłużył na kogoś lepszego.
Ta powieść ma swój klimat, autorka dość dobrze odwzorowała dawne czasy. Na szczęście nie zasypała mnie masą archaizmów, choć przestawny szyk zdania momentami mroził mi krew w żyłach. Moje korektorskie serce jest za słabe na takie wrażenia. Akcja rozwijała się dość wolno, ale trudno wymagać od tej historii, by toczyła się inaczej. W tym przypadku to nie było akurat nic złego. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to nadmiar bohaterów. Było ich całkiem sporo, lecz ci, którzy pojawiali się na chwilę, nie byli zbyt dopracowani. Niestety, nie pamiętam większości ich imion.
Poleciłabym tę książkę przede wszystkim kobietom, które nie boją się przenosić w czasie. Nie wiem, czy mężczyzn zainteresowałoby czytanie powieści z wieloma miłosnymi wątkami. Mnie, kobietę, czasem nużył nadmiar miłosnych westchnień. Jestem ciekawa tego, co przyniesie mi kolejny tom Szeptów i tajemnic. Mam nadzieję, że będzie lepszy od poprzedniego.
Agnieszka Janiszewska
Szepty i tajemnice. Tom I
Wydawnictwo Novae Res
Gdynia 2015
Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)