Strony

piątek, 16 października 2015

Pavel Nedved "Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają"

 
"My, piłkarze, dajemy tym ludziom marzenia i sprawiamy, że się uśmiechają, darowujemy im coś pięknego, coś, w co wierzą i dzięki czemu dobrze się bawią. Coś, co przynosi im radość. Życie bywa trudne, a coś takiego jak piłka nożna może uczynić je odrobinę lepszym."

Są piłkarze, którzy chociaż nie wbijali bramek z prędkością światła, zapisali się w historii piłki nożnej i wzbudzali sympatię fanów. Należy do nich bez wątpienia Pavel Nedved, wybitny piłkarz czeski, który przez kilka lat grał w barwach klubu Juventus Turyn i nie porzucił go, choć został on zdegradowany w wyniku afery Calciopoli do Serie B.
Pavel Nedved rozpoczyna swoją autobiografię od dnia, w którym zawiesił korki na kołku i oficjalnie zakończył swoją karierę piłkarską. Kolejne rozdziały chronologicznie przedstawiają nam to, w jaki sposób wyglądało jego życie. Miłością do nogi zaraził się od ojca, który grywał w klubie RH Cheb. Pavel Nedved w książce opisuje drogę, jaką pokonał z klubu TJ Skalna do Juventusu Turyn. Nie będę Wam tego opowiadać ze szczegółami, musicie się o tym przekonać sami. Zatrzymam się jednak na chwilę przy Juventusie. Wspomniałam na początku, że w wyniku afery został on zdegradowany do Serie B. Nedved, o którego bezskutecznie starały się światowej sławy kluby piłkarskie, postanowił pozostać na tonącym okręcie i pomóc mu wznieść się znów na powierzchnię. Determinacja Nedveda i m.in. Alessandra Del Piero oraz Davida Trezegueta budziły uznanie u rywali.
Nad jedną rzeczą Pavel Nedved ubolewa do tej pory. Nie dane mu było zagrać w finale Ligi Mistrzów. Dostał dwie żółte kartki za faule i został wyeliminowany z gry. Juventus przegrał w finale z AC Milanem w karnych. Komentatorzy uznali, że główną przyczyną porażki włoskiego zespołu był brak Nedveda.
Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają to opowieść nie tylko o piłce nożnej i grających w nią zawodnikach. Nedved porusza tematy związane z polityką. Mówi, że to dziwne uczucie urodzić się w jednym kraju, a dorastać w innym, nie zmieniając miejsca zamieszkania. Nie snuje jednak wywodów na ten temat. Piłkarz podkreśla, że najważniejsza była dla niego rodzina. Żona Ivana oraz dzieci były i są dla niego opoką. Wspominał też swoich zapracowanych rodziców i dziadków, u których spędzał sporo czasu. To właśnie oni mieli spory wpływ na to, kim się stał. Kiedy czytałam o nich, czułam bijące z tych wspomnień ciepło i miałam łzy w oczach. Przypomniał mi się mój nieżyjący już dziadek, który nauczył mnie jak żyć. Uśmiech na mojej twarzy wywołała zaś opowieść o tym, jak piłkarz próbował zdobyć serce swojej żony. Jak dobrze, że pan mąż nie wpadł na coś podobnego :)
Pavel Nedved pozwolił mi w inny sposób spojrzeć na piłkarzy. Nie chcę tu nikogo osądzać, ale mam wrażenie, że większość z nich stara się odcinać kupony od sławy i robić wszystko, by świat o nich nie zapomniał. Nedved był inny. Przyznał się do tego, że onieśmiela go życie w blasku reflektorów. Zamiast pławić się w blasku chwały, wolał wrócić do domu po to, by nakarmić plującego jedzeniem na odległość syna. Piłkarz nie bał się opowiedzieć o tym, jak wyglądały jego kłopoty z alkoholem. Pozwolił poznać się z różnych stron, nie odsłaniając jednocześnie zbyt wiele.
To obowiązkowa propozycja dla fanów Juventusu Turyn. Tę książkę czyta się naprawdę szybko. Jest pełna radości i wzruszeń. Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają to jedna z lepszych autobiografii piłkarzy, jakie do tej pory czytałam. Jestem pewna, że kiedyś jeszcze do niej wrócę.

Pavel Nedved
Piłkarze odchodzą, mężczyźni zostają
Wydawnictwo Sine Qua Non
Kraków 2015

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

6 komentarzy:

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)