Strony

wtorek, 6 października 2015

Katarzyna Michalak "Nie oddam dzieci!"


Przyznaję szczerze i bez bicia, że Nie oddam dzieci! to moje pierwsze spotkanie z Katarzyną Michalak. Widziałam wiele pozytywnych recenzji tej książki. Miała wycisnąć ze mnie łzy i sprawić, że niebo już nigdy nie będzie takie niebieskie. Zobaczcie zresztą, jak wydawca reklamuje tę powieść:
Najmocniejsza powieść Katarzyny Michalak. Roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje, wzrusza do łez. A przecież ta historia może się przydarzyć każdemu…

Michał Sokołowski, młody i utalentowany chirurg oddany swojej pracy, nie zauważa momentu, w którym staje się ona ważniejsza niż rodzina. Dopiero gdy jego ukochana żona i najmłodszy synek giną pod kołami rozpędzonego samochodu, Michał zrozumie, co tak naprawdę jest ważne. Za późno…
Ale to nie koniec jego tragedii. Los bywa okrutny, a ludzie jeszcze bardziej. Pogrążonego w rozpaczy mężczyznę czeka jeszcze jeden cios, który spadnie z najmniej spodziewanej strony.
Zrozpaczony ojciec musi podjąć o desperacką walkę o prawa do opieki nad pozostałymi dziećmi i stawić czoła nie tylko wymiarowi sprawiedliwości, ale i tym, którzy powinni stać po jego stronie.
Michał musi znaleźć w sobie siłę, by wykrzyczeć: Nie oddam dzieci! Albo… utraci je również.

Tę powieść musisz przeczytać…
Ta historia może zmienić Twoje życie…
Ten dramat może się rozegrać tuż obok Ciebie…

Dramatyczna, wstrząsająca i do bólu prawdziwa – oto długo oczekiwana książka Katarzyny Michalak z obyczajowej „serii z czarnym kotem”.

Po takim opisie powinnam wyglądać nad książką tak:


Powinnam, ale wcale tak nie wyglądałam. Zdecydowanie bliżej było mi do tego:


Wiem, że to mało profesjonalne, ale muszę to napisać: LOL, co ja paczę...
Skoro to miała być najmocniejsza książka tej autorki, to wolę nie myśleć, jak wyglądają te gorsze... Dlaczego?
Po pierwsze, w prologu autorka streściła całą książkę i zasadniczo nie było jej po co czytać. Dowiedzieliśmy się, że jeden z mężczyzn straci żonę, drugi zostanie powieszony, a trzeci, ten najgorszy z najgorszych, zostanie surowo ukarany za to, co zrobił. Im dalej w las, tym było gorzej. Autorka odliczała czas do śmierci głównej bohaterki. Strasznie mnie to denerwowało.
Po drugie, Katarzyna Michalak pisze o sprawach, o których nie ma bladego pojęcia. Nie wie, jak wygląda praca w szpitalu, komu podaje się na co leki. Nie wspominając już o tym, że nie zna się zupełnie na tym, w jaki sposób toczą się postępowania śledcze i rozprawy w sądzie. Absurd gonił absurd. Nie będę wymieniać wszystkich, bo do rana bym nie skończyła, ale podam kilka przykładów.
  • Mężczyzna po wypadku samochodowym, którego w sumie nie powinien przeżyć, wychodzi jak gdyby nigdy nic ze szpitala w pożyczonych ciuchach. Nie ma go kilka godzin i nikt nie zauważa jego wyjścia. Ja wiem, że polska służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia, ale na miłość boską, w szpitalu są obchody, pielęgniarki mierzą temperaturę i nie ma opcji, żeby ktoś sobie wyszedł na spacer.
  • Ratownicy medyczni tak po prostu wyjmują umierającą kobietę ze zgniecionego samochodu, robią jej cesarkę i na świat przychodzi zdrowe dziecko. Cesarskie cięcie to operacja. Jej wykonanie zajmuje jednak trochę czasu i nienarodzone chłopczyk nie miałby raczej szans na przeżycie. Udusiłoby się. Pomijając fakt, że przy tak uszkodzonym samochodzie mogło dojść do uszkodzenia płodu. Gdyby pani Michalak o tym trochę poczytała, zastanowiłaby się nad tym, co pisze.
  • Nikt nie zauważa tego, że dzieci śpią w schowku w szkole. Może dla innych to normalne?
  • Michał nie idzie z najmłodszym synkiem do lekarza, choć ten ma spore kłopoty ze zdrowiem i drze się jak stare prześcieradło przez większość czasu.
Uwierzcie mi, mogłabym wymieniać tak w nieskończoność. Nie zrobię tego jednak, lubię Was i nie będę Was katować. Wystarczy, że ja przez to przeszłam.
Co jeszcze sprawiło, że to zła książka była? Przerysowani bohaterowie. Źli ludzie byli tak okropni, że aż śmieszni. Nie dość, że, za przeproszeniem, pieprzyli niemal wszystko, co się rusza, ćpali, chlali na umór, to jeszcze podpalali bezdomnych. Nieporozumieniem była dla mnie też kreacja rodziny Michała. Bliscy, zamiast pomóc mu uporać się ze stratą, po prostu wypięli się na niego i chcieli mu odebrać dzieci.
Narrator był do bólu wszechwiedzący i ciągle mówił, co się stanie, w razie jakbyśmy sami tego nie wywnioskowali po tym, co przeczytamy. I jeszcze uderzał w patetyczne tony. Nie wiem po co, niektóre ciągi przyczynowo-skutkowe były tak nielogiczne, że to aż bolało.
Gwoździem do trumny był język, jakim posługiwała się autorka. O związkach frazeologicznych nie ma pojęcia, rzuca terminami, a nie do końca wie, co właściwie znaczą. Moja korektorska dusza krwawiła, gdy to czytałam. Gdybym ja dostała taki tekst do korekty, nie przeszedłby.
To jest najgorsza książka, jaką do tej pory czytałam. Nie wiem, na czym inni się zachwycają. Nie umiem pozytywnie ocenić czegoś, co jest jednym wielkim absurdem. To po prostu zła książka była...

Katarzyna Michalak
Nie oddam dzieci!
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2015

11 komentarzy:

  1. A ja żałuję, że nie wymieniałaś dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, miałam ochotę zrobić czytanie na żywo i wyrzucić z siebie wszystkie żale, ale jednak lubię moich czytelników i nie chciałam im tego robić :D

      Usuń
  2. Dzięki za ostrzeżenie.

    PS To chyba najciekawsza Twoja recenzja, rozbawiły mnie obrazki ilustrujące Twoje odczucia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazków miało być więcej, ale się powstrzymałam, choć łatwo nie było :)

      Usuń
  3. Nie powiem, ciekawie się czyta Twoją recenzję ;) Słyszałam trochę o tej książce, czytałam i pozytywne i negatywne recenzje i choć sama nie miałam okazji po nią sięgnąć zastanawiałam się czy warto. Teraz raczej będę trzymać się od niej z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczę, a kiedyś prawię kupiłam ten tytuł. Opis sprawił że zostawiłam sobie zakup na później gdy będę miała doła i będę potrzebowała damskigo wyciskacza łez, a jednak.... Już wiem, że to nie to ;)

    www.mocnosubiektywna.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, ze względu na sprawy prywatne nie przeczytam. Nie chcę się poddołować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A piszę ten komentarz, żebyś wiedziała, że pamiętam o Tobie i do Ciebie zaglądam :)

      Usuń
  6. Ta książka to może jakiś ukryty czarny humor? :D

    No i bardzo dobrze! Tzn nie, że wam się nie udało, ale to, że się trzymasz! No i mam nadzieję, że nadal wierzysz w odnalezienie swojego szczęścia :)
    Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Już po tytule można się domyśleć, o czym ona jest. Twoje ostrzeżenie tylko utwierdziło mnie w fakcie, że nigdy po tę książkę nie sięgnę.

    http://recenzandia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że nie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak, widzę, że dużo nie straciłam :D Absurdy no mega... żal ;]

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)