Strony

niedziela, 21 czerwca 2015

Philip Pullman "Baśnie braci Grimm dla młodzieży i dorosłych. Bez cenzury"


Baśnie braci Grimm towarzyszyły mi od dzieciństwa. Uwielbiałam napisane przez nich historie. Moją miłością byli Muzykanci z Bremy. Zmuszałam swoją starszą siostrę, by czytała mi tę bajkę. Dopiero niedawno przyznała mi się do tego, że nienawidzi tej opowieści, bo wychodziło jej bokiem powtarzanie mi jej po raz enty. Nie moja wina, że od małego uwielbiałam zwierzęta, a zwłaszcza koty, i lubiłam o nich słuchać. Jakiś czas temu miałam okazję znów przypomnieć sobie moją ulubioną historię z dzieciństwa. Stało się to za sprawą książki Philipa Pullmana.
Mamy okazję przeczytać inną wersję baśni braci Grimm. Jak głosi napis na okładce, nieocenzurowaną. Czy to znaczy, że Kopciuszek w kostiumie z lycry biega za księciem? Niekoniecznie, choć pojawiają się w niektórych opowieściach podteksty i aluzje, które nie są przeznaczone dla dzieci, co nie znaczy, że dostajemy do ręki baśniowe porno. Nie było tu nic niesmacznego i zdrożnego. Jeśli ktoś liczył na jakieś pikantne wątki, muszę go rozczarować. Więc o co chodzi z tą wersją bez cenzury? Już mówię. Philip Pullman nieco pozmieniał niektóre bajki, uwspółcześnił język, dodał dialogi, których wcześniej nie było. Na końcu każdej z nich są dodatkowe informacje dotyczące choćby tego, skąd bracia Grimm czerpali inspirację do napisania danej baśni. 
Czy pojawiły się tu jakieś historie, które mnie zdziwiły? Tak. Byłam w szoku, gdy przeczytałam nową wersję Roszpunki. Kiedy ją przeczytałam, zapytałam mojego pana M., czy zna tę baśń. Powiedział, że tak. Zapytałam, jakie zna zakończenie. Okazało się, że oboje znamy tę samą wersję. Gdy przeczytałam mu zakończenie Philipa Pullmana, był zaskoczony. Takiej bajki na pewno nie przeczytalibyśmy naszemu dziecku na dobranoc.
Książkę czytało się szybko, ale jestem nią nieco rozczarowana. W dzieciństwie byłam zachwycona baśniami braci Grimm, o czym już wspomniałam. Philip Pullman odebrał tym opowieściom magię. Zdecydowanie bardziej wolę oryginalne wersje. One mają swój urok, przenoszą do innego świata, przypominają beztroskie dzieciństwo. To nic, że wiele rzeczy nie zostało dopowiedzianych. W tym był ich urok. Nie wiem, czy to dobry pomysł, by zabierać się za odczytywanie na nowo baśni. Może nie warto zabijać ich niezwykłej otoczki? Przyznam, że czasem po lekturze zastanawiałam się, czym kilkuletnia Zaczytana bez pamięci się tak zachwycała w tych opowieściach, bo przecież nic w nich nie ma.
Mam bardzo mieszane uczucia po tej lekturze. Czuję się tak, jakby zabrano mi coś cennego. Decyzję o tym, czy sięgniecie po tę książkę, pozostawiam Wam. Moje zdanie na ten temat już znacie. Jestem ciekawa, jakie będą Wasze odczucia.

Philip Pullman
Baśnie braci Grimm dla młodzieży i dorosłych. Bez cenzury
Wydawnictwo Albatros
Warszawa 2014

7 komentarzy:

  1. Baśnie braci Grimm, te prawdziwe, były krwawe i brutalne. Dopiero po latach zostały ocenzurowane i dostosowane dla młodego czytelnika. Pan Pullman odkopał oryginalne wersje baśni i zredagował je.

    A samej książki jestem bardzo ciekawa :)

    subiektywnie-o-kulturze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś moja historyczka na lekcjach pod koniec roku w 1 klasie gimnazjum przyniosła jedną baśń bez cenzury . Świetna była,oczywiście nie nadaje się dla małych dzieci,ale dla starszej młodzieży i dorosłych jak najbardziej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurczę, ciekawa jestem tej książki! też uwielbiałam te bajki, a potem na studiach dowiedziałam się, że oryginalne były zupełnie inne! ale do tej pory jakoś nie miałam czasu, żeby się za nie zabrać :(

    jest lepiej, nadal mam wątpliwości, bo to jednak duże zmiany w życiu, ale trzeba stawić im czoła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, a dalej nie umiem po nią sięgnąć. Każdy z nas lubi baśnie, a nie zawsze wiemy, że skrywają też drugie dno. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, jak ta książka mnie woła... Ciągle gdzieś widzę jakieś jej recenzje, muszę, muszę ją zdobyć :)
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
  6. Z przyjemnością zabrałabym się za tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od kiedy miałam zajęcia z bajkoterapii i psychologii baśni na psychologii, patrzę na bajki Braci Grimm i Andersena nieco inaczej;p Jednak zawsze miło wrócić do klasycznych i dobrze nam znanych wersji:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy zostawiony komentarz. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. Jeśli zostawicie mi swój adres to obiecuję, że Was odwiedzę :)