Nieczęsto zdarza mi się sięgać po książki, które opisują walkę ludzi z dyktaturą. Przeważnie jest tak, że zaczynam jakąś, ale jej nie kończę, bo nie do końca odpowiada mi sposób prowadzenia narracji. Są jednak pisarze, którzy potrafią w taki sposób opowiedzieć tę historię, że ciężko się od niej oderwać. Do takich osób należy zdecydowanie Julia Alvarez.
Dede, Patria, Minerwa i Maria Teresa - cztery siostry Mirabal - są głównymi bohaterkami powieściami. W kraju, z którego pochodziły, urosły do rangi bohaterek narodowych. Pozwólcie mi zabrać się w podróż na Dominikanę.
Są lata 40. XX wieku. Poznajemy cztery dziewczynki, które jeszcze nie wiedzą, że w przyszłości będą należały do opozycji nazywanej Las Mariposas (Motyle). Teraz są uczennicami, mają marzenia i plany. Właśnie mają zacząć naukę w szkole z internatem. Historię ich życia i tego, jak na Dominikanie zmieniała się władza, poznajemy z perspektywy każdej z nich. Opowieści kobiet uzupełniają się, co daje nam pełny obraz tych niepewnych czasów. Patria - najstarsza z sióstr pokazuje się jako odpowiedzialna matka i żona. Minerwa jest zbuntowana i nie daje się łatwo okiełznać. Maria Teresa - najmłodsza z sióstr opowiada swoją historię poprzez pamiętnik. Mam wrażenie, że nigdy nie dorosła. Jest największą marzycielką, jej wypowiedzi są nieco infantylne. Jest jeszcze Dede. W przeciwieństwie do sióstr nie uczestniczyła czynnie w działalności opozycyjnej. Jej przypadło w udziale wychowanie siostrzeńców i siostrzenic osieroconych przez zamordowane matki. Próbowała nakłonić siostry do tego, by porzuciły działania konspiracyjne. One jednak jej nie posłuchały. Teraz Dede stara się zrobić wszystko, żeby nikt nie zapomniał o Motylach.
Siostry Maribal założyły swoje rodziny i prowadziły w miarę szczęśliwe życie, dopóki do rządów nie doszedł Rafael Trujillo. Wtedy straciły majątek. Widząc to, co dzieje się w ich kraju, stanęły na czele opozycji. Były wielokrotnie aresztowane i torturowane. Tylko Dede uszła z życiem. O tym właśnie pisze Julia Alvarez. Czas Motyli to trudna opowieść o walce o wolność, trudnych wyborach i poświęceniu. Siostry Maribal były bohaterkami, nie da się temu zaprzeczyć. Podziwiam je za siłę, ale współczułam im tego, że nie zobaczyły tego, jak dorastają ich dzieci.
Po tej lekturze zaczęłam zastanawiać się, czy byłabym gotowa zrobić to samo, co one, by umożliwić moim dzieciom życie w lepszym kraju. Z jednej strony, jako matka chciałabym dla nich jak najlepiej, jednak z drugiej strony bałabym się angażować w działania opozycyjne, by nie trafić do więzienia i nie stracić życia. Kto by się wtedy nimi zajął?
To nie jest książka na jeden wieczór. Trzeba jej poświęcić trochę więcej czasu. Czas Motyli zmusza do myślenia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zachęcam Was, byście także poznali niesamowite siostry Maribal. Bohaterki, które dla dobra ojczyzny poświęciły swoje życie.
Julia Alvarez
Czas Motyli
Wydawnictwo Black Publishing
Warszawa 2014
To przykre ,że tylko Dede uszła z życiem, spodziewałam się ,że przeżyje więcej osób
OdpowiedzUsuńBędę miała na uwadze! :)
OdpowiedzUsuńNa chwile obecną nie dam rady sięgnąć po tę książkę, gdyż mam za dużo innych zobowiązań czytelniczych, ale w wolnej chwili będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tą książkę, wydaje się bardzo interesują.Ciekawią mnie portrety literackie silnych kobiet, ich życie, to czego dokonały w życiu. A tu do tego historię napisało życie.
OdpowiedzUsuńNie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńTrudna lektura, silne i odważne bohaterki- zastanowię się nad tym tytułem.
OdpowiedzUsuńTak, to wspaniała historia. Czytałam już jakiś czas temu, ale nadal ją pamiętam. Również polecam!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł na książce.
OdpowiedzUsuńJuż polubiłam bohaterki :)
Ciekawa koncepcja książki. Z chęcią przeczytam jak będę miała tylko okazję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Przecudowna okładka i historia wydaje się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie... wpisuję na listę książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńCzęsto mi się zdarza, że wybieram książki do czytania na podstawie tytułu i często okazuje się, że "miała nosa" i książka okazała się ciekawa. Tym razem przeczytałam recenzję, ale wcześniej pomyślałam, że tytuł dobry, to książka pewnie też będzie dobra... Poczytamy, zobaczymy, ocenimy :-)
Niesamowita książka, czytałam i płakałam. Dużo dowiedziałam się o Dominikanie i legendarnych siostrach!
OdpowiedzUsuń